22 czerwca 2015

owoce pod kruszonką z odrobiną chilli, o!

Nic nadzwyczajnego powiecie, no i macie rację. Jednakże tak podane owoce nie dość, że są proste jak budowa cepa, to jeszcze masakrycznie smaczne, możecie je podać na przykład niespodziewanym gościom.
Już je kiedyś Wam pokazywałam, to chyba było za czasów bębenka jeszcze pełnego.....TA wersja jest bogatsza o rabarbar i brzoskwinię....aaaaa, no i odrobinę chilli! Czad!!!
Za to kocham krzątanie się w kuchni, zawsze coś innego wyjdzie.
Aaaa, na blogach owa propozycja funkcjonuje jako "crumble"....nawet śmiałam się ostatnio do koleżanki Marty - również blogerki, że człowiek to robi co jakiś tam czas, a nazwy jakoś nie skojarzył :D
Martę pozdrawiam i jej crumble oczywiście też <3
Proporcje podam Wam na moje tzw oko, to co miałam akurat dałam ;)

Przygotowanie: 30 min pieczenia + około 25 obróbka owoców na patelni
Koszt: kilka złotych koszt owoców

Składniki:
4 większe jabłka
6 małych gałązek rabarbaru
1 mała brzoskwinia
opakowanie małe cukru waniliowego
łyżka masła klarowanego
odrobina papryczki chilli z nasionami
cynamon wedle uznania

Przepis na kruszonkę z poprzedniego wpisu na ciasto:
1/3 kostki masła / margaryny
3/4 szklanki mąki 
3/4 szklanki cukru - u mnie połowa



Jabłka, rabarbar obieram ze skóry, myję, kroję na równej wielkości kostkę.
Brzoskwinię kroję po umyciu n mniejsze kawałki.
Rozgrzewam patelnię, rozpuszczam masło, wrzucam na patelnię owoce, dodaję dwie łyżeczki cukru brązowego, cynamon i smażę do chwili aż wyraźnie zmienią kolor, zmniejszą objętość, zmiękną ( co jakiś czas mieszam).

W między czasie przygotowuję kruszonkę, podane składniki rozcieram w palcach.

Gotowe owoce po chwilowym przestudzeniu przekładam do szklanej formy, wyrównuję poziom, posypuję kruszonką. Wkładam do rozgrzanego piekarnika do 190 st na jakieś 30 minut.

Podaję na ciepło ;)
Faaajna wyszła, kwaśne owoce, słodka kruszonka, wszystko nieźle wyważone, do tego papryczka chilli wyczuwalna po chwili na języku....oj, dzieje się ;)











6 komentarzy:

  1. Ooo z tym chili bym spróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  2. mniam to lubię! a dodatek chili jest intrygujący :)

    OdpowiedzUsuń
  3. OJ wiem, że pyszne, robiłam kiedyś jak bloga jeszcze nie miałam. Mój młody za kruszonką przepada. Super ten dodatek chili :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Czad! Może zaserwuję teściowej....

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz;)