Matkoooo, widzę, że niemalże miesiąc mnie tutaj nie było, czas mi leci przez palce, serio, nie mam pojęcia jak to się dzieje, kiedyś nie do pomyślenia, a teraz....a teraz tyle się dzieje w między czasie ;d
Tak w ogóle, to powinnam być teraz na imprezie pewnego młodzieńca, ale jak to zwykle bywa, zawsze pojawia się coś, co może pokrzyżować nasze plany, na szczęście co się odwleczeeeee, chęci są, więc nic straconego. Czekam z niecierpliwością zatem na kolejne spotkanie, tak mocno jak na to ciasto, które ledwo co wyjęłam z piekarnika. Chodziło, chodziło i mnie wychodziło...wybitne w swej prostocie, bananowe, niby zwyczajne, a smaczne, do tego idealne dla aktywnych ;D
Z pozdrowieniami dla Jednej takiej ;)
Przepis zaczerpnęłam od Barbell Kitchen, książkę polecałam Wam ostatnio, jak dla mnie mistrzostwo świata, zwłaszcza dla tych, co inspirują się dietą paleo. Odsyłam zatem !
Przygotowanie: 10 minut + około 60 minut pieczenia
Składniki:
4 średnie dojrzałe banany
3 jaja eco
100 g masła dobrej jakości
170 g mąki gryczanej
szczypta soli
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1 łyżeczka sody oczyszczonej
3 łyżki maltitolu lub ksylitolu - opcjonalnie
* garść rodzynek sułtańskich - ode mnie (wcześniej namoczone)
Masło wyjmuję z lodówki, by zmiękło.
Banany należy rozgnieść z miękkim masłem, jajkami, maltitolem (lub ksylitolem, opcjonalnie) i ekstraktem waniliowym. Ja powyższe składniki przetarłam blenderem.
Mąkę przesiewam wraz z sodą, mieszam dokładnie z mokrymi składnikami, dodaję rodzynki, mieszam.
Blachę wykładam papierem do pieczenia, wylewam ciasto, wkładam do rozgrzanego piekarnika do 180 st na około godzinę. W przepisie jest podany czas równej godziny w przypadku użycia mąki gryczanej, ja skróciłam pieczenie do 45 minut, a i tak uważam, że mogłam wyjąć nieco wcześniej. Mam mocny piekarnik, w tym na prąd, a ciasto robiłam po raz pierwszy, myślę, że spokojnie mogłam wyjąć po 40 min.
Ciasto powinno mieć brązową skórkę, co też uzyskałam ;)
No w końcu ;))) Patrzę, patrzę, a tu nic, a dziś proszę :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))) Ciacho mega :)
OdpowiedzUsuńa tak się jakoś składa, że z tym czasem jakoś tak na bakier, obiecuję sobie poprawę, ale zobaczymy hahahah <3
Usuńbuziaki
Zaglądałam ,jesteś wreszcie i to z ciachem nie byle jakim.Mniam.
OdpowiedzUsuńno ciasto pyszne, ale ale ale....posmakuje tym, co lubię takowe ;)
Usuńulala.. ciacho cudeńko! :)
OdpowiedzUsuńWiem, jak to z czasem jestem, bo sama cierpię na "boże to już czerwiec?!" :D
hahah, no, właśnie tak jest, zaniedbuję bloga jak nic, pełną gębą....tyle, że nie głodną :D
UsuńMnie też ominęło ;) Ale nic to, ważne że ciasto pyszne jest :)
OdpowiedzUsuńeee, raczej jesteś na bieżąco ;)
Usuńtakie ciacho to ja rozumiem! piszę się na kawałeczek :)
OdpowiedzUsuńno zapraszam, zapraszam...następnym razem ;)
UsuńWyśmienite :D
OdpowiedzUsuńoj tak! polecam, jeśli tylko lubisz :)
UsuńBananowe ciasto to coś dla mnie! Uwielbiam brązowe skórki w ciastach. Jednak nie mogę przekonać się do mąki gryczanej, jest bardzo wyczuwalna w tym wypieku ?
OdpowiedzUsuńWiesz co, dla mnie już nie, bo trochę już się przyzwyczaiłam, ale ogólnie tak, jest wyczuwalna ;)
UsuńBanany pod każdą postacią! <3 Mój ostatni fawory, to ŚWIĄTECZNE SERNICZKI BANANOWE <3
OdpowiedzUsuńjak fajnie, że bez cukru!! :)
OdpowiedzUsuń