Hoł,
No to mamy nowy rok. Oesuu, jak dobrze, że już jest styczeń, za chwil parę wiosna...niech no tylko te -300 st przejdzie bokiem i znów będzie kolorowo. Nie, żebym nie lubiła zimy, ale mln na minusie mnie nie kręci ;d Każde wyjście z domu doprowadza mnie do szału, te szale, czapy, od których elektryzują mi się włosy, buciory i inneeee....dobra, narzekam ;d No to co by tu...? Postanowienia pewnie macie jakieś?
Ja nie mam jakiś konkretnych, raczej idę tak jak dotychczas, chociaż nie, mam kilka, ale to są raczej pobożne życzenia, które zamierzam przekuć na moją korzyść ;d No i tyle chyba z noworocznych hiciorów :)
Nowy rok, pierwszy post i w sumie o czym by Wam ? O kaszy, bo akurat na śniadanie sobie taką podałam. Bardzo prosta, szybka propozycja, bo w czasie, kiedy kasza dochodzi, można na przykład robić makijaż, jeśli komuś śpieszy się wybitnie ;d
Aa! Proporcje podaję na tzw piękne oko, któż by się przejmował gramaturą zaraz po 7:00 ?;d
Enjoy!
Przygotowanie: ok 20 minut
Składniki:
pół szklanki kaszy jaglanej (przed ugotowaniem)
szklanka wody do gotowania kaszy
1 średnie jabłko
szczypta kardamonu
szczypta cynamonu
kilka łyżek płatków migdałowych - prażonych
szczypta soli
sok z połowy pomarańczy
* porcje na dwie osoby
Kaszę jaglaną przed ugotowaniem kilka razy parzę wrzątkiem, następnie przelewam zimną wodą, odcedzam. Wrzucam do garnka, podlewam odmierzoną wodą. Dodaję pokrojone w kostkę jabłko ( bez skóry), sól, gotuję na wolnym ogniu do momentu aż kasza wchłonie całą wodę.
Kaszy nie mieszam, jedynie sprawdzam co jakiś czas poziom wody, można ewentualnie jej trochę dodać, jeśli okaże się, że kasza jeszcze chwilę potrzebuje. Pod koniec gotowania dodałam kardamon.
W między czasie prażę płatki migdałów.
Kaszę gotowałam jakieś 15 minut. Po tym czasie dodałam do niej sok z pomarańczy, po czym zostawiłam ją jeszcze pod przykryciem na chwilę, aby nim przeszła.
Do kaszy dodaję jeszcze szczyptę cynamonu.
Kaszę z jabłkiem przekładam do miski, posypuję płatkami migdałów, jeszcze odrobiną cynamonu oraz kilkoma wiórkami gorzkiej czekolady.
Smacznego !
Pyszny pomysł, muszę sobie zrobić :)
OdpowiedzUsuńha, takie też dziś jadłam śniadanie! no, bez kardamonu...
OdpowiedzUsuńChwila roboty i tadaaam :) Jak się macie? Doszłaś już do siebie? :)
OdpowiedzUsuńPs. Od jutra ma być cieplej, także wraca + na termometrach, to tak na pocieszenie :)
Nooo, idzie szybko, a zawsze to na ciepło i pysznie😉 Pocieszam się właśnie prognozami....bo mnie targa😊 I dziękuję 💙 jest lepiej....chyba😂
UsuńPychota :)) Uwielbiam taką kasze, a z cynamonem masz tak jak ja, prawie do wszystkiego :). Mnie te mrozy też rozwalają, tak samo jak duże upały :(
OdpowiedzUsuńOstatnio też szaleję z kaszą na słodko,trochę w innym wydaniu.Ale twój pomysł do wykorzystania.Pocieszę cię ,że u mnie 22 na plusie...ble .
OdpowiedzUsuńRobię prawie identycznie! <3 Dorzucam orzechy i inne cuda, które mam pod ręką :) Kasza jaglana tylko ze słodkimi dodatkami u mnie przejdzie ;) Owsiankę w takiej formie też lubię zjeść :)
OdpowiedzUsuń