27 listopada 2015

puchate babeczki z nutą cytryny, quatre - quarts

Przepadłam chyba, polubiłam się z pieczeniem. Chyba też to zauważyliście...Ja nie wiem co to się porobiło, starość najwyraźniej....nie wiem. Wiem natomiast, że nie mam ambicji piec tortów czy wielokremowych ciast z posypkami i innymi....na myśl, o których mnie "czepie". Zdecydowanie bardziej wolę proste ciasta, ciasteczka czy muffiny, są wdzięcznym i szybkim tematem, a to przecież o to chodzi...Moje zrobiłam mieszając pasztet i oprawiając ryby.
Brawo Ja.
Przepis na babeczki, mam od Ani Starmach - taaak, znowu...to są, były (łącznie z poprzednimi) pierwsze dwie pozycje, które zobaczyłam w książce i postanowiłam zrobić od razu. Muffiny są genialne w swej prostocie i nie przesadzam, one są tak zwyczajnie pyszne...lekkie, mimo zawartości masła (!), puszyste, chrupiące na wierzchu, oszalałam z pierwszym kęsem. Oesuuu, no są kaloryczne, w poniedziałek idę na trening i nawet nie pisnę, obiecuję ;p Kochani, musicie je zrobić, dzieciakom na pewno posmakują, gwarantuję, choć TE czekoladowe z chilii też weszły jak w masło....z tego co wiem i widziałam :D
Także lepiej takie wypieki, niż kupne nie wiadomo co, prawda ?
Co do samego przepisu jeszcze, wszystkich składników używa się w tej samej ilości, czyli mąka, masło czy cukier...łatwe zatem do zapamiętania. Ania proponuje by polać je dodatkowo lukrem cytrynowym, żeby były jeszcze lepsze, ale ja zrezygnowałam z tej ilości szczęścia....;)

Z podanych składników, można upiec też placek cytrynowy, ale wówczas należy wydłużyć czas pieczenia do jakiś 50 minut.

To zapraszam !


Przygotowanie: około 40 minut

Składniki:
200 g mąki pszennej - u mnie Szymanowska uniwersalna
200 g roztopionego masła dobrej jakości
200 g cukru
4 jaja - u mnie eco
2,5 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki soku z cytryny - u mnie nieco więcej
skórka z połowy cytryny
2 łyżeczki cukru waniliowego - domowego najlepiej

Jajka wyjmuję nieco wcześniej. Piekarnik rozgrzewam do 190 st.
Mąkę przesiewam, dodaję proszek do pieczenia, mieszam, odstawiam na bok.

Roztapiam masło.

Jajka ucieram z cukrem ( można mikserem albo rózgą ).Dodaję cukier waniliowy, sok z cytryny oraz startą skórkę. Mieszając, stopniowo dolewam masło, następnie dodaję mąkę wraz z proszkiem do pieczenia.

Masa błyskawicznie się wyrabia, jest puszysta !

Ciasto przelewam do papilotek, do 3/4 ich wysokości, babeczki dosyć szybko i wyraźnie rosną :D
Piec 15-20 minut w zależności od wielkości foremek.


Enjoy!

















9 komentarzy:

  1. jak cytrynowe to idealne dla mojego męża, jak wilgotne w środku te babeczki to idealne dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Delikatne i puszyste jak chmurka,brawo TY.Nie wiesz,że wprawa czyni mistrza i na torcik przyjdzie pora,jestem pewna!.

    OdpowiedzUsuń
  3. Porywam jedną do niedzielnej kawki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja je machnę, może jutro, jest mama to coś by trzeba było :) Dzisiaj poszło brownie w ruch, ale co by P. nie zjadać chciałam coś jeszcze zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Od razu widać, że są pyszne :) a Ty mnie Ola ciągle kusisz tymi muffinami, w końcu muszę je kiedyś zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No i kolejne pyszne babeczki, dobrze, że mój młody nie widzi, bo znowu kazałby mi robić :))))

    OdpowiedzUsuń
  7. pyszne są! Chciałoby się zjeść wszystkie na raz! Najfajniejsze w nich jet to, że robią się w mig i nie ma w nich specjalnych filozofii! Dziękuję za przepis :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz;)