Ta czynność na szczęście należy już do przeszłości, bo postanowiłam robić sobie zakwas sama, nie wiem dlaczego wcześniej na to nie wpadłam? Lenistwo?
W całej tej gadce o żurku, zakwasie, okazało się, że Nasz dobry kolega Łukasz i Jego Mama robią takie smakołyki...Podłapałam temat w sekund pięć, poprosiłam o słoiczek i dostałam, nawet mąkę pod zakwas ;D
Dzięki temu, teraz mogę sama próbować sił w żurkowym temacie. Mój zakwas się robi, dochodzi,
a tymczasem pokazuję pyszny żurek.
Zupę za każdym razem robię "na oko", ilość poszczególnych składników zależy od "widzi mi się";p
Przygotowanie: 2 h
Koszt: około 15 zł
Składniki:
1/2 kg żeberek
kość wołowa
1 kiełbasa śląska
około 600 ml zakwasu
kilka ziemniaków
marchew, por, pietruszka
3 liście laurowe
4-5 ziarenek ziela angielskiego
sól, pieprz
4 ząbki czosnku polskiego
4 jajka, najlepiej eco
majeranek - do smaku, ja daję dużo
łyżka masła
500 ml bulionu warzywnego ( z "na zaś")
natka pietruszki, opcjonalnie
Mięso myję bardzo dokładnie.
Warzywa myję i obieram, kroję na kostkę.
W garnku rozpuszczam masło, wkładam mięso, kość i kiełbasę, dodaję liście laurowe i ziele,
podsmażam chwilę. Podlewam bulionem i godzinkę gotuję na wolnym ogniu.
Mięso, kość i kiełbasę wyjmuję. Kiełbasę i mięso kroję na kąski, które na koniec dodam do zupy.
Dodaję warzywa, gotuję całość na wolnym ogniu około 30 minut.
W między czasie jaja gotuję na twardo, po obraniu ze skorupki kroję na drobną kostkę.
Na jakieś 15 min przed końcem gotowania zalewam wywar żurkiem, mieszam.
Wywar ma sobie pyrkocić.
Doprawiam do smaku wedle gustu, dodając posiekany czosnek, jajka, pokrojone mięsiwo.
Podsypuję zupę majerankiem, ewentualnie doprawiam, szczypta natki na koniec.