Aaa, gdzieś widziałam myk z użyciem parmezanu, więc też tam go trochę zastosowałam, można też poszaleć z grzankami zamiast makaronu albo ryżem, no co kto lubi, bo o to w tym wszystkim chodzi, by nie trzymać się kurczowo tak zwanego przepisu.
To samo dotyczy doprawiania, piszecie do mnie (ku uciesze mego <3) z pytaniem czy możecie coś czymś zastąpić, bo czegoś tam nie lubicie....no OCZYWIŚCIE, że możecie!! Często podkreślam, że to, że JA dałam jakaś ta przyprawę, więcej bulionu, sera czy co tam chcecie, to nie znaczy, że musicie się tego trzymać. Z resztą, TO, co Wam pokazuję, to raczej propozycje, żadne tam przepisy, więc Wiecie....nie ma się co spinać, a korzystać z inspiracji, tyle chyba ;p Kolejne AAaa! Dzięki w ogóle za ten tydzień tym, co wysyłali mi fotki z "moimi daniami". Bardzo się cieszę, że coraz częściej korzystacie z przepisów, naprawdę wielkie dzięki, wielka buźka!!
A tak z innej beczki, dzisiejszy dzień był mega rozwalający! Kilka sytuacji rodem z Monty Pythona albo gorzej....do teraz podśmieCHuję się pod nosem ;p Najgorzej jak musisz człowieku zachować powagę, a tu się nie da :D Zdecydowanie wolę takie dni, niż te szare, bure, co to nikomu nic nie pasuje, akysz!
Przygotowanie: około 50 minut
Koszt: do 20 zł
Składniki:
około 200 g fasoli jaś
pół cukinii
1 średni ziemniak
kilka gałązek selera naciowego z liśćmi
1 mała marchewka
garść mrożonej marchewki z groszkiem
garść mrożonej dyni w kostce
pół czerwonej cebuli
biała część pora
pół główki kapusty włoskiej - nie za dużej
2 średnie pomidory
kilka różyczek brokułów
szczypta startego parmezanu
2 liście laurowe
zioła prowansalskie, kmin rzymski
sól morska, pieprz różowy, kminek, suszony lubczyk, garść natki pietruszki
kilka listków świeżej bazylii
2 ząbki czosnku
makaron świderki Lubella - pomidorowe - na 3 osoby
*** GRZANKI
2 kromki chleba ciemnego z ziarnami na grzanki
2 ząbki czosnku
łyżka masła
przyprawa do grzanek
Fasolę zalewam zimną wodą, jakieś 2 litry i zostawiam na noc, na jakieś 10-12 godzin.
Rano, wylewam zastaną wodę, choć można i na takiej ugotować minestrone, ja jednak ją odlałam i nalałam świeżej.
Fasoli nie solę.
Warzywa kroję na drobną kostkę, piórka, plasterki, wedle uznania - oprócz TYCH mrożonych.
Do garnka z fasolą dodaję dwa liście laurowe i doprowadzam do wrzenia, gotuję na mocniejszym ogniu bez innych dodatków jakieś 20 minut, potem dodaję resztę warzyw z wyłączeniem brokułów i pomidorów, które dodaję przed końcem gotowania. Szczególnie brokuły powinny zostać chrupkie!
To nie ma być jarzynowa papa.
Wywar delikatnie solę, dodaję kminek, ząbki czosnku rozgniecione, zmniejszam moc gotowania, gotuję do miękkości.
Pomidory parzę, wycinam twardsze części i część nasion, kroję je w kostkę, dodaję do zupy na jakieś 15 minut przed wyłączeniem. Również na koniec pozostawiam dodanie ziół, pieprzu świeżo utartego w moździerzu, doprawiam solą, jeśli to konieczne.
Na chwilę przed wyłączeniem dodaję posiekaną na drobno natkę pietruszki.
Patelnię rozgrzewam, następnie masło, na nim układam przekrojone po skosie kromki chleba oraz rozgnieciony czosnek, posypuję szczyptą przyprawy do grzanek. Smażę z obu stron aż złapią chrupkość, zmienią kolor na jeszcze ciemniejszy - w przypadku ciemnego pieczywa.
Makaron gotuję na al dente w dobrze osolonej wodzie, odcedzam, odstawiam na bok.
Na talerz wlewam porcję zupy, dodaję makaron, ilość wedle uznania, posypuję posiekaną bazylią, parmezanem - nie za dużo....a dla TYCH, co mają mało, grzanka, a co!
Kochani, zupa gotowa, trochę "nawalone" na tym talerzu, ale tak ma , musi być, trudno ;p
Na pewno dacie sobie z nią radę, w końcu to TYLKO zupa....;)
A! Jeśli chcecie użyć fasoli w puszce, to najpierw gotujecie wywar, a na koniec dodajecie fasolę.
Dobraaa, spadam, bo muszę porobić takie tam różne ;)
CiaŁkoo ;*
a ja nie wiem czemu Twój komentarz mi się nie zapisał pod postem :(. mam nadzieje, że mój do Ciebie wskoczy. kolejna fajna zupka!
OdpowiedzUsuńojjjj, też nie wiem, może się coś odwiesi, napiszę raz jeszcze ;)
Usuńdzięki! ;*
Zupka mega, zjadłabym z pół garnka, w ogóle uwielbiam tą nazwę minestrone, brzmi jak piosenka.
OdpowiedzUsuńno powiem Ci, że dowaliłam........zjadłam jej cały talerz..............ale dobra, lekka, bez tłuszczu w zasadzie, bo tylko kapka sera jako tzw fet, grzanka, mini garść nudli............dobre :D Mój K. mówi, że mega syta!:)
UsuńNo nawalone, nawalone, ale dla mnie super. Moja babcia jak robiła zupę jarzynową to wrzucała tam wszystko co miała w ogródku. Super była! Ja jestem mega warzywna, więc im więcej tym lepiej. Aaaa..doczekałam się tej dyni w końcu :)
OdpowiedzUsuńdobra dynia nie jest zła, podobno, a zupa smaczna, syta, do tego na drugi dzień trochę ją pozmieniałam, przejechałam blenderem, była jeszcze lepsza :D
Usuńo kurka.. nie słyszałam o tej zupie! wygląda super, ja kocham zupy pełne warzyw, bo wiem, że nie jem wody :D
OdpowiedzUsuńJeszcze z parmezanem, dodatkiem grzanek.. boskość :)
heheheh, ja tez nie cierpię samej wody, a TA zaspokaja me poCZeby :D
UsuńMuszę zrobić taką zupkę.
OdpowiedzUsuńo, koniecznie albo zrób jakaś hiszpankę, chętnie skorzystam z przepisu ;*
UsuńFajna ta zupa :)
OdpowiedzUsuńdzięki, polecam spróbować, bo prosta a smaczna :)
UsuńTy mój mistrzu w robieniu zup :) Kolejna pyszna propozycja :)) Buziaczki :))
OdpowiedzUsuń:*
UsuńJedna z moich ulubionych:) Zazdroszczę!!:P
OdpowiedzUsuńojjjj, to trafiłam, cieszę się :)
UsuńBosko to wygląda! u Ciebie zawsze tak kolorowo i pozytywnie na talerzu :) ja zdecydowanie za mało zupowa jestem (poza tymi tradycyjnymi :) ale jakby mi ktoś taką podał.. aż się rozmarzyłam <3
OdpowiedzUsuńZachwycająca ta zupka!
OdpowiedzUsuńWpraszam się na talerz tych pyszności :)