Jak tam się macie ? Lato nam ucieka, wakacje się kończą, jest chłodniej - cudownie, wreszcie jest czym oddychać ;d A jak jest trochę lżej, to i do kuchni człowieka bardziej ciągnie.
Dzisiaj będzie o ryżu, czarnym, pysznym, z lekko orzechowym posmakiem i nieregularnym ciemno-fioletowym zabarwieniu ziaren. Jest doskonały w swym gatunku, niezwykle kleisty, ale jego chrupiąca otoczka sprawia, że po ugotowaniu staje się sypki.
Będzie też o bakłażanie, bo lubię, choć zdarza mi się o nim zapomnieć.
Wymyśliłam sobie mus z bakłażana, który wcześniej wrzuciłam na grilla, ryż połączyłam z czerwoną papryką okraszoną odrobiną cukru trzcinowego i surową marchewką. Wyszło bardzo świeżo, lekko, no i zapomniałabym o pstrągu....a co! Lubię tak jeść, a Wy ?
Aaaa, sama moja propozycja jest szybka, ale ryż potrzebuje mniej więcej godziny na ugotowanie się, w tym czasie jednak możecie przygotować resztę składników, nie nudzimy się ;d
Przygotowanie: około 60 minut
Koszt: 20 zł ( bez ryżu)
Składniki:
1 średni bakłażan
1 ząbek czosnku polskiego
sól morska
świeżo zmielony pieprz
1 gałązka bazylii
oliwa z oliwek extra vergin
czarny ryż tajski
prażone ziarna słonecznika - opcjonalnie
1 czerwona papryka
1 mniejsza marchewka
łyżka oleju rzepakowego
1 łyżeczka cukru trzcinowego
Ryż gotuję wedle zaleceń na opakowaniu.
Marchewkę po obraniu i umyciu ścieram na tarce o dużych oczkach.
Paprykę kroję na kostkę, wrzucam na rozgrzaną patelnię, na łyżkę oleju i smażę do chwili aż zmięknie, ale nie straci na jędrności, pod koniec smażenia posypuję cukrem, jeszcze chwilę smażę i ściągam z płyty.
Paprykę łączę z marchewką. Odstawiam.
Bakłażana kroję na plastry, posypuję solą i odstawiam na jakieś 30 minut. Po tym czasie przemywam zimną wodą, osuszam. Okraszam solą, pieprzem, smaruję dobrą oliwą i układam na dobrze rozgrzanej patelni grillowej.
Grilluję z obu stron.
Następnie pozbywam się skór, miąższ wkładam do malaksera, dodaję bazylię, czosnek, miksuję na gładką masę, ewentualnie doprawiam. Choć ja TO pominęłam, udało mi się nie przesadzić z doprawieniem zarówno ryżu jak i bakłażana.
Układam na talerzu ryż oraz mus z bakłażana. Posypuję ziarnami słonecznika i dymką.
Wspaniałe jako samodzielne danie, bakłażan wyszedł mi fantastyczny, taki świeży, doskonale wyczuwalny mimo intensywnego posmaku czosnku, bez cienia charakterystycznej goryczy. Połowica porównał GO trochę do imbiru marynowanego jaki zajadamy z sushi, że podobne doznania smakowe oferuje :d
Bardzo mu smakował, a ja po cichu zacieszałam ;d
Jaki ciekawy pomysł! Ten czarny ryż wygląda obłędnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten ryż, nie wygląda, ale smakuje super :))
OdpowiedzUsuńA nie jadłam, lepszy niż biały?
OdpowiedzUsuńhmmm, dla mnie? tak, ale od tego zwykłego, basmati czy jaśminowy kocham <3 czarny mega! jak będziesz chciała, mogę Cię poczęstować ;)
Usuń