No nie mogłam go nie dodać do posta, no nie i już;]
Bardzo lubię tą zupę, choć nie bywa u mnie wybitnie często...a że było na nią zamówienie, no to poszło;p
Może uznacie, że jest to jakaś tam zupa, bez rewelacji, ale ja mam do niej sentyment, więc dziś będzie o niej właśnie.
Przygotowanie: około 60 minut
Koszt: ok 20 zł
Składniki:
udko z kurczaka
włoszczyzna
kasza jęczmienna wiejska
ziele angielskie
liść laurowy
sól, pieprz
kostka knorr
3 ziemniaki
odrobina natki
odrobina koperku
Mięso myję, zalewam zimną wodą i doprowadzam do wrzenia. Pozbywam się farfocli z mięsa.
Dodaję 2 liście laurowe, 3-4 ziarenka ziela angielskiego.
Gotuję wywar około 15 minut, następnie dodaję umytą, drobno posiekaną włoszczyznę, kostkę knorra oraz ziemniaki pokrojone w kostkę. Całość gotuję około 20 minut na wolnym ogniu.
Kaszę gotuję wedle zaleceń na opakowaniu.
Do gotowego wywaru dodaję ugotowaną kaszę, mieszam wszystko dokładnie, doprawiam solą, pieprzem.
uwielbiam krupnik mojej babci!:))
OdpowiedzUsuńkrupniczek... oj tak taką zupkę na jesień to ja uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńja też uwielbiam... :)
OdpowiedzUsuń