Na ten czas, nie ma dla mnie nic lepszego od zup, kremów...dla mnie, powtarzam, bo przecież każdy lubi co innego. Fajnie się mam, bo koło mnie jest targowisko warzywne i tam biegam między alejkami z tą moją Miłą, wybieramy, wąchamy i kupujemy.
Dziś zachęcam Was do spróbowania kremu z selerowego kalafiora ;p
Dlaczego tak?
Bo uznałam, że sam kalafior może być nico mdły, tudzież mało wyrazisty, a seler na pewno go rozbudzi,
do tego ziemniak, por, koperek.
Wyszła bajecznie kremowa zupa, pachnąca i rozgrzewająca.
Przygotowanie: 30 minut
Koszt: 6 zł
Składniki:
1 mały kalafior
1 por
1 główka selera - raczej większa
4 małe ziemniaki
koperek świeży
groszek ptysiowy
łyżka masła
sól morska
pieprz
zioła prowansalskie - odrobinka
500 ml bulionu warzywnego
szczypta sezamu
Ziemniaki obieram ze skóry, myję, kroję w kostki.
Pora myję, kroję na paski. Podobnie postępuję z selerem.
Kalafiora dzielę na różyczki, myję bardzo dokładnie. Odstawiam na bok.
W garnku rozpuszczam masło, wrzucam ziemniaki, pora, doprawiam do smaku, podsmażam chwilę.
Kiedy składniki nieco zmiękną, podlewam je bulionem, doprowadzam do wrzenia.
Następnie, dodaję kalafiora, gotuję wszystko 20 minut na wolnym ogniu.
Kiedy wywar jest już gotowy, doprawiam go, odstawiam na chwilę, aż przestygnie, po czym miksuję na gładką masę. Na koniec dodaję posiekany na drobno koperek, mieszam.
Porcję zupy dekoruję sezamem oraz groszkiem ptysiowym.
Krem podałam z kilkoma plasterkami smażonych ziemniaków okraszonych solą morską.
b.apetycznie, świeżo, fajnie
OdpowiedzUsuńOd 2 tygodni "dziabie" tylko zupy. Już mi się pomysły skończyły. A tu proszę, proszę dla mnie NOWY smak. Super!
OdpowiedzUsuńOlu, dodaj w liście składników ile tego selera, bo zjadłaś Ty głodomorze! Aaa i daj mi stanowisko etatowego korektora :P Jako pensję mogę pobierać talerz zupy tygodniowo ;)
OdpowiedzUsuńaaa, nie mam sił, serio...tak to jest jak się pisze posta z dzieckiem na kolanach, między literkami a nawijaniem o koziołku matołku ;D Co do selera, to jak kto woli w sumie, bo ja lubię, ale wiem, że jest gro osób, co to zaraz będą psioczyć, że nie lubią, że fee, że jaktooooo...a dajcie SE ile chcecie;p Możesz być moim edytorem, czemu nie, przynajmniej (!!!) czytasz to, co dla mnie ma ogromne znaczenie...Bo to czasem chyba jest tak, że ludzie piszą komentarz pod zdjęciem, nie?;p A z czego to i jak to...to już jeden kicior;p buziaki, od Młodej też ;*
UsuńCzytam, czytam, interesuje mnie co tam wrzucasz do gara :) Każdy przepis może wrócić kiedyś w najmniej oczekiwanym momencie jako inspiracja.
UsuńŁadniutki :)
OdpowiedzUsuńa ja miałam rozkminkę jak zobaczyłam fotkę na FB...bo nijak mi zdjęcie nie pasowało do kalafiora..tzn że te kuleczki to kalafior..może podsmażony?? Co też ona wymyśliła :) No mówię Ci :) A tu groszek..ciemna masa jestem i tyle. Ziemniaki wirtualnie zjadłam Ci!
OdpowiedzUsuńSeler, kalafior... Niektórzy unikają jak ognia, a ja bardzo lubię! Z przyjemnością zjadłabym miseczkę takiego kremu na rozgrzanie w jesienne popołudnie :)
OdpowiedzUsuńSam kalafior rzeczywiście trochę mdły przynajmniej dla mnie. Pomysł z selerem świetny i podanie tez bardzo apetyczne :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie podana zupa, jej konsystencja wygląda na idealną :D
OdpowiedzUsuńAle podanie z frytkami-intrygujące ;)
Świetna zupa! Uwielbiam takie :)
OdpowiedzUsuńLubię seler i lubię kalafiora, więc w połączeniu również chętnie bym wszamała. Jak dla mnie bomba :D
OdpowiedzUsuńZupy kremy uwielbiam, a tak pięknie podane - cudo :D
OdpowiedzUsuń