28 lutego 2012

omlet w pomidorach

Dziś naszła mnie ochota na omlet. Tyle, że ani szynki ani pieczarek w lodówce;p Pomidorki zastałam za to;)
Średnie te pomidory o tej porze jeśli chodzi o smak, ale jak się je dobrze doprawi, to nawet nawet są zjadliwe;p
Z góry przepraszam za zdjęcie, ale akurat padał mi aparat i to zdjęcie jest średnie;p

Przygotowanie: 20 minut
Koszt: 10-12 zł


Składniki:
5-6 jajek
3 pomidory
szczypiorek
oliwa z oliwek
mała cebulka czosnek, kilka ząbków
sól, pieprz
natka pietruszki
plaster sera


Jajka roztrzepuję w misce, doprawiam solą. Odstawiam na bok. Pomidory parzę we wrzątku, obieram ze skóry, kroję w kostkę. Na rozgrzaną patelnię wrzucam cebulę, chwilę podsmażam, dodaję pomidory, mieszam przyprawiając solą, pieprzem, papryką. Po chwili wyciskam czosnek w prasce. Mieszam składniki, wlewam jajka w miarę równomiernie. Na małym ogniu smażę wszystko do momentu ścięcia...Kiedy jestem pewna, że spód dobrze się "złapał", za pomocą talerza robię myk, i odwracam omlet na drugą stronę, smażę. Nakładam na wierzchnią stronę plaster sera, który się ładnie podtopi, posypuję natką.
Przy nakładaniu na talerz łamię omlet na pół, polewam sosem słodko-kwaśnym Tao Tao.
Mój omlet jest dosyć mocno wysmażony, bo akurat tak lubię, ale każdy robi według siebie...;)

Noo, to niebawem na fitness, a potem pokaże co sobie kupiłam;p

Smacznego;)







5 komentarzy:

  1. Wspaniałości! Uwielbiam omlety! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ;)) ja też, tak je kocham, że muszę jednego dzisiaj spalić na body shape;p

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też mam dużo kosmetyków różnego kalibru:) najchętniej kolekcjonuję kremy i balsamy, bo lubię masować nimi:)

    a omlet całkiem apetycznie się prezentuje, szkoda tylko, ze jakoś mi one nie wychodzą.. zawsze przy smażeniu mam jakiś problem i kończy się jajecznicą:)

    pozdrawiam;]

    OdpowiedzUsuń
  4. heheh, no ja też miałam zonka tym razem, bo trochę mi się rozwalił...zachciało mi się robić 3 rzeczy na raz;p załatałam dziurę precyzyjnie, jajkiem;p

    a o kosmetykach mogłabym pisać książki, to już uzależnienie;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam u Ciebie te tony kosmo, ech...swój swego wyczuje;p

      pozdrawiam;))

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz;)