18 stycznia 2013

....leśna zupa z dużą ilością marchewki, a na deser mazidła...

...Choróbsko mi trochę odpuszcza, całe szczęście...no bo ileż można się męczyć?;p
Żeby się jednak rozgrzać, obiadowo zapodałam sobie dziś grzybową zupę, z dużą ilością marchewki,
dosyć pikantną, czyli pieprzną, z cudnym aromatem koperku...Omnomnom!
Zupa prosta, bardzo wyrazista w smaku, bo w końcu z prawdziwych grzybów, polecam;)
...Na deser zaś, pokażę Wam kilka mazideł lakierowych głównie, które sobie zakupiłam...jeszcze ich nie używałam, ale co się odwlecze...efekty będę pokazywać jak się nimi pomażę..


Przygotowanie: 60 minut
Koszt: 10 zł (grzyby ze spiżarki)

Składniki:
2 pałki z kurczaka
pół opakowania włoszczyzny mrożonej
2 marchewki
2 liście laurowe
4 ziarenka ziela angielskiego
3 łyżki śmietany 18%
pieprz czarny
makaron penne 2 porcje
suszona natka pietruszki
sól niskosodowa
czosnek granulowany szczypta


Mięso myję, zalewam zimną wodą, dodaję ziele i liście laurowe, doprowadzam do wrzenia.
Pilnuję jednocześnie, żeby wyjąć podczas gotowania "farfocle".
Dodaję włoszczyznę oraz pokrojoną na dwie części marchewkę.
Gotuję wszystko około 35 minut na małym ogniu. Następnie dodaję grzyby, które mój Teściu wcześniej odpowiednio przygotował, są one jakby w sosie własnym...
I tym razem wszystko gotuję na małym ogniu jakieś 20 minut...Na sam koniec dodaję pieprz, szczyptę soli (!) oraz koperek, natkę i czosnek.
Śmietanę wlewam do miseczki, dodaję wywar, mieszam, hartując tym samym śmietanę, dodaję do zupy, trzymam na ogniu do 5 minut.

Makaron gotuję w lekko osolonej wodzie na al dente. Podaję przed samym podaniem.

...Zupę można gotować oczywiście trochę krócej, ale ze względu na grzyby i mój bębenek wolałam je dłużej podgotować;)








...a na deser moje mazidła, taaaak tylko pokażę...;p




...ten lakier po prawej w rzeczywistości jest przepięknie fioletowy, intensywny, migoczący fiolet, zapewniam!
Korektor pod oczy z Inglota, super, bo wydajny, dobrze kryje i rozjaśnia skórę pod oczami.

mascara z YR - rewelacja!!! Rzęsy są miękkie, dłuuuugie, pięknie się prezentują, lepszy niż MF 2000,
no i moje kredki, kredki kolorowe...

moje małe odkrycia...i wcale nie muszą być z górnej półki
mini czarna buteleczka, tak na smaczek, już myślałam, że ją zgubiłam,  na szczęście się skitrała w torebce

...gdzieś tam powplatam info o moich pierdołkach, na razie tylko mały pokaz....jestem bardzo zadowolona z zakupów...jakże spontanicznych, trochę się dziś obłowiłam, z resztą nie tylko ja...;p

5 komentarzy:

  1. Zupka wygląda pięknie :) A zakupy bardzo ciekawe :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Zupa wygląda fantastycznie! Ślicznie podana ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zupka grzybowa..mmmm! Żałuję, że mój luby zupy nie uznaje na obiad :( Nie chce mi się przez to gotować garnka tylko dla mnie :(
    A lakiery super- też mam bzika na ich punkcie!
    Aaaa no i zdrówka życzę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż się cieplej zimą robi od takiej zupki!
    Obserwuję i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że lubisz te smaki;)
      Już zaglądam...;)

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz;)