Początkowo chciałam je połączyć z sosem grzybowym ( z prawdziwych grzybów), ale później stwierdziłam, że nie, będą saute! Tak na zagrychę, na smaka, po prostu;)
Jedyne co do nich dodałam to, curry, paprykę i odrobinę natki, pomijając sól i pieprz oczywiście.
Tak, żeby coś się działo, ale też nie za dużo.
Przygotowanie: około 45-50 minut
Koszt: kilka złotych (ja wszystko miałam w domu)
Składniki:
1-1.2 kg ziemniaków
1 jajko
1 średnia cebula
sól niskosodowa
pieprz
natka pietruszki
2 łyżki mąki pełnoziarnistej Lubella
łyżka papryki ostrej Kamis
łyżeczka curry Kamis
opcjonalnie szczypta vegety
olej kujawski
Ziemniaki obieram, myję i ucieram na tarce na dużych oczkach. Podobnie postępuję z cebulą.
Do nich dodaję posiekaną natkę, curry, paprykę, jajko, sól i pieprz, dodatkowo dorzucam mąkę.
Mieszam wszystko dokładnie.
Aha, ziemniaki po utarciu wyciskam ręcznikiem papierowym, żeby były w miarę możliwości suche - wówczas nie pryskają przy smażeniu;)
Na rozgrzany tłuszcz nakładam łyżką masę ziemniaczaną, ugniatam "na płasko" i smażę na rumiany kolor
z obu stron.
Najgorzej jest z pierwszą porcją, smażą się te placki w nieskończoność, ale później już leci;)
miłego wieczoru, weekendu...no i do zaklikania;)
pysznie wyglądają te placuszki, bardzo lubię ziemniaczane
OdpowiedzUsuńBardoz fajnie przyprawione , musze wypróbowac w takim zestawieniu :)
OdpowiedzUsuńPlacuszki są pyszniutkie:-)Tobie wyszły super...Też spróbuję zetrzeć na dużych oczkach..Te chrupiące boki powodują ślinotok :-)
OdpowiedzUsuńSuper Ci wyszły, wyglądają pyszniutko :)
OdpowiedzUsuńApetyczne te placuszki, takie rumiane :)
OdpowiedzUsuńAleż mam ochotę dziś na ziemniaczki...Zrobiłaś mi niezłego smaka ;)
OdpowiedzUsuńZiemniaczki to w każdej postaci! :)
OdpowiedzUsuńOstatnio chodzą mi placki ziemniaczane po głowie, muszę też zrobić :)
OdpowiedzUsuń