Znacie zalewajkę??
To jedna z moich ukochanych zup. U mnie w domu nigdy się takowej nie jadało, nie znało,
ale już u mojego Połówka a i owszem. Zabawne, bo między Mysłowicami a Sosnowcem jest zaledwie kilka kilometrów. Nim ją skosztowałam, sądziłam, że to jakaś inna jarzynówka, bo w sumie każdy robi inaczej,
a tu niespodzianka, bo ona jest na bazie zakwasu, żurku.
Zupa nie jest specjalnie light, ale co tam, przy tej aurze, moim gardle zapaskudzonym chyba w sam raz;) Osoby odchudzające się zamykają oczy;p
Ciekawa jestem czy ją znacie i jak ją robicie, bo w końcu ile osób, tyle opinii;)
Przygotowanie: około 50 minut
Koszt: 14 zł
Składniki:
kilka ziemniaków
żurek
plasterek boczku wędzonego
jedna kiełbasa śląska
kawałek boczku świeżego
włoszczyzna - 2 pełne garści
2 łyżki śmietany 18%
natka pietruszki
3 ząbki czosnku
sól, pieprz
liść laurowy - 2 listki
ziele angielskie - 3 ziarenka
1 cebula
Obrane i umyte ziemniaki kroję na kostkę.
Podobnie postępuję z cebulą, kiełbasą oraz boczkiem wędzonym.
Boczek świeży zalewam zimną wodą, doprowadzam do wrzenia, pozbywam się farfocli, dodaję ziemniaki, włoszczyznę (mrożoną), liść laurowy i ziele.
Wszystko razem gotuję na wolnym ogniu aż składniki będą wystarczająco miękkie, czyli jakieś 20 minut.
Cebulę, kiełbasę oraz boczek smażę aż się zarumienią, nie dodaję tłuszczu, wytopi się z boczku i kiełbasy. Odstawiam na bok.
Kiedy wywar wraz z warzywami jest gotowy dodaję do niego podsmażoną cebulę wraz z kiełbasą i boczkiem oraz żurek, mieszam wszystko dokładnie, gotuję wszystko jeszcze około 12-15 minut.
Do zupy dodaję wyciśnięty przez praskę czosnek, sól, pieprz.
Na sam koniec zabielam zupę śmietaną, wcześniej zahartowaną, czyli łączę ją z kilkoma łyżkami zupy, mieszam, po czym ponownie wlewam do garnka, trzymam na ogniu minutkę, dwie.
Posiekaną natką posypuję zupę, proponuję zajadać zupę z kromką chleba.
Zupa wyszła gęsta, i dobrze, bo nie lubię lurek...a wbrew pozorom nie jest tłusta;)
Ja również jej nie znam , podoba mi się to ,żę ma w sobie dużo mięsa :P Jendak za żurkiem nie przepadam więc nie iwem czy by mi posmakowała :)
OdpowiedzUsuńwiesz co, żurek z warzywami i śmietaną nabiera zupełnie innego smaku, może kiedyś ktoś Cię poczęstuje i polubisz się z nią jak ja;)
UsuńNigdy nie jadła, ani nie słyszałam o takiej zupie, ale wygląda apetycznie i to bardzo :))
OdpowiedzUsuńHm,można powiedzieć "moja szkoła"hi,hi
OdpowiedzUsuńHm,hm mozna powiedzie "moja szkoła".Musi byc przeeepyszna,wygląda apetycznie,a ja głodna w pracy!Ech życie
OdpowiedzUsuńOlu, ale bym zjadła teraz taką zalewajkę, uwielbiam! mama mojego Toma robi wspaniałą ( Tom pochodzi ze śląska, u nich zalewajka jest bardzo popularna i często przygotowywana ), wróciłam chwilę temu zziębnięta, marzy mi się taka zupka, a tu trzeba dopiero coś przygotowaC eh Buzialki! :))
OdpowiedzUsuńw takim razie czekam na apetycznego posta;))
Usuńbuziale
hihi, Olu raczej nie, nie znam tajników smacznej zalewajki, ale jak kiedyś podpytam moją przyszła teściową to opowiem i zrobię, pozdrawiam ciepło:)
UsuńNie miałam okazji takiej zupy jeszcze spróbować ;)
OdpowiedzUsuńno to zachęcam do wypróbowania;)
Usuńsama nigdy nie gotowałam, ale wybiorę się po żurek, mniam :)
OdpowiedzUsuńja pierwszy raz słyszę tą nazwę, ale to zdecydowanie zupa dla mnie
OdpowiedzUsuńlubię takie konkretne gęste zupy :)
??? Serio? Nie miałam pojęcia, że może być niektórym nieznana...dla mnie żurek jest rzeczą oczywistą, ale zszokowałaś mnie że nie dla wszystkich :) To się obudziłam :) Ja bardzo lubię, u mnie w domu jada się z grzybami...mniammmmmmm :)
OdpowiedzUsuńnoo, ja się obudziłam w Sosku dopiero;p Pewnie Ci co znają, lubią robią po trosze inaczej, u Ciebie jest zabielana, bo piszesz, że znasz żurek...? U mnie żur, to żur...na kiełbasie, z jajkiem, ziemniakami...żur śląski, ale żeby ze śmietaną łączyć, warzywami..? Tu ja się obudziłam. Tak czy siak, bardzo ją lubię!!:)
UsuńWstyd, ale pierwszy raz słyszę o zalewajce :) wygląda super :D
OdpowiedzUsuń