Gorąco na dworze, jak nie powiem gdzie, a ja gary, moje kochane gary...no, ale cóż...jak mam nie zrobić jak lubię;p
Btw, odebrałam właśnie papilotki do muffinek w mojej ulubionej Wypiekarni, zatem...niebawem spodziewajcie się dorodnych ciach czekoladowych;D
Przygotowanie: około 60 minut
Koszt: 10-15 zł ( w zależności od już posiadanych składników)
Składniki:
farsz:
40 dkg pieczarek
sól, pieprz
łyżka oliwy
papryczka pepperoni
ser mozzarella w kuleczkach
cebula czerwona - średnia
kilka łyżek granulatu sojowego
ciasto:
szklanka mąki
szklanka mleka
szczypta soli
łyżka oliwy
2 jajka
ewentualny sos:
serek topiony z papryką
łyżka śmietany
natka pietruszki
sól, pieprz
szynka - kilka plasterków
Zaczynam od ciasta. Do blendera wrzucam mąkę pełnoziarnistą, mleko, jajka, oliwę, solę, pieprzę, miksuję na gładką masę. Odstawiam na chwilę, aby ciasto odpoczęło.
Po czym smażę nie za grube placki na rumiany kolor.
Pieczarki, papryczkę i cebulę siekam na drobno, smażę na rozgrzanej oliwie do miękkości, na rumiany kolor.Aha, z papryczki pozbyłam się ziarenek...
Aby masa nie była za wodnista, ponieważ pieczarki puszczają sok, wiążę wszystko za pomocą granulatu sojowego, czyli dosypuję na koniec kilka łyżek granulatu, mieszam, odstawiam na bok, do ostygnięcia. Doprawiam do smaku solą, pieprzem.
Ad topic sosu, dla na przykład Połowicy...na rozgrzaną patelnię daję rozdrobniony serek homogenizowany, chwilę go trzymam na małym ogniu, mieszając, dodaję śmietanę, mieszam wszystko dokładnie, powoli, doprawiam, po czym dodaję pokrojoną w paseczki szynkę, chwilę jeszcze podsmażam, po czym polewam polewam sosem naleśniki.
Z naleśników robię sobie sakiewki, choć kształt tak naprawdę jest sprawą indywidualną...
Czyli na środek naleśnika nakładam farsz, kuleczkę mozzarelli, zawijam w sakiewkę i wiążę piórkiem z pora. Polewam sosem.
Z podanych proporcji wyszło mi 6 naleśników.
Dodatkowo, naleśniki możecie zapiec w 200 stopniach jakieś 15 minut, ale jak się komuś nie chce, to jest też mikrofalówka lub od razu można zajadać;)))
...Co też zrobiłam;p
ufff, tyle;)
***
...a to moje brand new papilotki prosto z Włoch, niebawem będą zagospodarowane;)
Och, zjadłabym..zrobię...jak moja dzieć będzie jadła, czyli nie w tym roku..
OdpowiedzUsuńheheh, to trochę poczekamy;p
OdpowiedzUsuńale Karinka, wyszły spoko, polecam;)
fajny pomysł z tymi naleśnikami:)
OdpowiedzUsuństary jak świat, ale za to jaki dobry;)
UsuńNawet nie wiesz jak bardzo marzą mi się takie naleśniki! Yum!
OdpowiedzUsuńheh, nic nie stoi na przeszkodzie, no chyba, że jest to skwar czy mecz;D
OdpowiedzUsuńŚwietne naleśniki. :)
OdpowiedzUsuńdzięki, zapraszam na jednego;p
UsuńDoskonały sposób na naleśniki, pięknie podane :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że podobają się moje naleśniory;)
Usuńpomysł sakiewek nie wyszedł ode mnie, kiedyś, gdzies tam to widziałam...i nawet nie pomyślałam o nich robiąc naleśniki, dopiero jakoś tak w trakcie zawijania...no to zostawiłam;)))
Jak pięknie i apetycznie podane!! i czekam na te czekoladowe ciacha:D
OdpowiedzUsuńcieszę się, dziękuję za miłe słowa;)))))
Usuńciacha powinny być jutro, o ile Pan od pralki uwinie się w miarę szybko;p