15 września 2012

papryki czerwone zapiekane z mozzarellą i oscypkiem

Ostatnimi czasy na stołach moich koleżanek króluje papryka, nie byle jaka, bo zapiekana na różne sposoby, jako, że ja dostałam od rodziny dosyć sporo papryk, postanowiłam że i u mnie ona będzie i już;p
Nie chciałam jednak przygotować ich z żadnym farszem, a z serem, odrobiną natki i oleju sezamowego.
Tak sobie wymyśliłam, że skoro w jednym z CH obok mnie jest jarmark, na którym można zakupić swojskie sery, przetwory i inne cudeńka...nabyłam kilka serów, w tym oscypki.
Zaś w samym sklepie kupiłam mozzarellę i olej sezamowy, natka zawsze w mej lodówce jest;)

Przygotowanie: 25 minut
Koszt: około 20 zł 

Składniki:
4 średnie papryki czerwone
mozzarella duża kulka
3 oscypki
kilka nitek sera wędzonego
olej sezamowy
natka pietruszki
sól, pieprz ziołowy
szczypta salsy

Papryki myję, dzielę na połówki, wycinam gniazda nasienne.
Olejem sezamowym smaruję papryki, wkładam je do rozgrzanego piekarnika na 180 stopni na 10 minut.
Po tym czasie wyjmuję je, nakładam na każdą z papryk kawałki mozzarelli oraz oscypka, które wcześniej sobie przygotowałam (pokroiłam na małe kawałki).
Ponownie wkładam do piekarnika na 10 minut z termoobiegiem.

Do miseczki wlewam odrobinę oleju sezamowego, wkrawam natkę, dodaję sól, pieprz ziołowy i odrobinę salsy, mieszam.
Tak przygotowanym sosem polewam papryczki, podaję z pieczywem na ciepło.













Danie szybkie, jakże aromatyczne, zwłaszcza ten olej sezamowy, który nadaję wyjątkowy smak paprykom.
Mam nadzieję, że Wam posmakuje...
Tymczasem ja powoli zacieram łapki pod spotkanie z moimi Dziewczynami i Połówkami, wypad do knajpki, jakaś kolacja, to jest to...;)


Miłego popołudnia;)


5 komentarzy:

  1. Fajne! Bardzo mnie zachęcił Twój opis do oleju sezamowego w połączeniu z papryką. Spróbuję!!

    OdpowiedzUsuń
  2. wyglądają jak kawałeczki pizzy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to też miałam napisać, jak kawałki pizzy wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ...a jakie dobre wyszły, mówię Wam;))

    OdpowiedzUsuń
  5. oj pysznie to wygląda....Ja teraz mam faze na wszelakie pieczone warzywa, a zwłaszcza,ze sobie z Rzymu przypraw naprzywoziłam...będe sobie życie umilac..:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz;)