Wczoraj w pracy podbiegłam do najbliższej jadłodajni, kupiłam kilka, ale to nie to, wiadomo...
No to dzisiaj sobie zapodam, a co;p
Może trochę kapusty czerwonej, bo mi zalega w lodówce...a mięso??
Niee, nie pieczeń czy kotlety...pierś z kurczaka w sosie...dla Niego.
Zabawne, w między czasie zachciało mi się kopytek na słodko, więc będą i takie i takie...dla Połówka z mięchem, a dla mnie na słodko;)
I już.
Przygotowanie: około 60 minut
Koszt: ok 20 zł
Składniki:
kg ziemniaków
250 g mąki pszennej pełnoziarnistej Lubella
sól, pieprz
1 jajko
***
1/4 kapusty czerwonej
jabłko
cebula
1-2 łyżki octu
sól, pieprz
łyżeczka cukru
2 piersi z kurczaka
zioła
cebula
oliwa z oliwek
szklanka bulionu warzywnego (może być z kostki)
przecier pomidorowy Pudliszki
sos chilli Tao Tao
masło - na oko 2-3 łyżki
2-3 łyżki cukru trzcinowego Sante
Kapustę obieram z wierzchnich liści, odkrawam białą część i siekam na dosyć drobno.
Wkładam do garnka, płuczę kilkakrotnie, zalewam zimną wodą i gotuję około 20 minut.
Po tym czasie odcedzam ją, dodaję posiekane jabłko, cebulę, sól, pieprz, odrobinę cukru oraz ocet.
Mieszam wszystko dokładnie i podgrzewam, mieszając od czasu do czasu.
Można ewentualnie dodać jeszcze maggi.
Pierś z kurczaka dzielę na dwa kotlety, obsypuję je solą, pieprzem, ziołami prowansalskimi wkładam je do garnka, gdzie zeszkliłam już cebulę, obsmażam piersi najpierw na rumiano, następnie zalewam odrobiną bulionu warzywnego i duszę do 20 minut na wolnym ogniu. Następnie do szklanki dodaję 2 łyżeczki przecieru pomidorowego, łyżeczkę mąki oraz łyżeczkę sosu chilli, do całości dodaję kilka łyżek wywaru spod piersi, mieszam wszystko dokładnie i ponownie wlewam do garnka.
Duszę wszystko do 10 minut na małym ogniu.
Ziemniaki obieram ze skórki, myję, gotuję w całości około 15-20 minut. Odcedzam, czekam aż przestygną po czym ubijam je na gładką masę.
Dodaję sól, pieprz.
Otrzymaną masę ziemniaczaną dzielę na 4 części, jedną z nich wyjmuję, w puste miejsce wsypuję mąkę, dodaję pozostałą część ziemniaków, jajko i wyrabiam ciasto.
Z masy formuję wałek, spłaszczam go, po czym po skosie odcinam po kolei małe kluseczki.
Kopytka wrzucam na lekko osolony wrzątek z kapką oliwy i gotuję od wypłynięcia do 3 minut.
Kopytka na słodko
Ugotowane kopytka układam na talerz.
Masło roztapiam w rondelku, dodaję cukier, mieszam chwilę, następnie polewam nim kopytka.
Gotowe;D
uwielbiam kopytka ale w slodkiej wersji :)
OdpowiedzUsuńPyszności :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńJak dawno nie jadłam czerwonej kapusty. Pychota :)
OdpowiedzUsuńhahah czytam tego posta, ogladam te zdjęcia i nagle burczenie w brzuchu..:) chyba nic wiecej nie musze pisac :):-)
OdpowiedzUsuńja wiem, wiem, lubisz;p
Usuńna słodko i z cynamonem :)))
OdpowiedzUsuńtym razem bez cynamonu, cukier trzcinowy w zupełności wystarczył.
Usuń...następnym razem podpisz się, proszę;)
Czytasz mi w myślach?! Też mam smaka na kopytka!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kopytka, choć nie wiedzieć czemu mam po nich zgagę :/ ale nie robię ich, bo moja wybredna pociecha nie jest łaskawa ich zjeść. Ale kopytka to klasyk, taki zawsze pyszny i odpowiedni smak :)
OdpowiedzUsuńdokładnie, klasyk jak nic;)
Usuńo boże kopytka! nie jadłam całe wieki! :):):) z dzieciństwa pamiętam z cukrem i bułką tartą :)
OdpowiedzUsuńja też, stąd ten szał;D
Usuńa z bułką tartą nie znam, widzisz...;]
A dla mnie bez mięska poproszę:)
OdpowiedzUsuńKochana...cukier trzcinowy i masełko, bajka;D
UsuńTak. Ale ta kapustka... mniam cudo.
Usuńna wypasie! też często sobie robię coś na słodko, no a facetom to zawsze z mięchem :P barbarzyńcy jedni! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam kopytka na słodko ;) Ah aż się głodny człowiek robi ;p
OdpowiedzUsuńPycha! u mnie też ostatnio były :D
OdpowiedzUsuń