Zdziwieni takim połączeniem?
Pewnie tak, choć trochę. Przyznam szczerze, że targały mną wątpliwości, namiętności nieco później...;p ....czy aby ten zestaw jest na pewno zgrany, okazuje się, że tak.
Dobrze doprawiony szpinak, odrobina sera camembert, zioła prowansalskie, a to wszystko w niepozornej muffinie;) Oczywiście dopełnieniem całości musi być dobry trunek, który nie zdominuje dość wyrazistej już muffiny. Postanowiłam więc zaproponować mojemu mężowi lampkę białego wina półwytrawnego, francuskiego, Celebro. I tu pokłon, bo wino jest delikatne w smaku, lekko cytrusowe, orzeźwiające.
Pisałam Wam jakiś czas temu, że moim top of the top są wina białe i różowe. Podtrzymuję!!
Wino, które Wam proponuję dzisiaj doskonale pasuje do sałatek, serów oraz drobiu, tudzież pełni funkcję aperitifu. Noo, dla mnie bomba, milion punktów za delikatność. Mam jeszcze ochotę połączyć je z innymi smakołykami, ale to już później...;)
Zainteresowanych odsyłam do Klubu Celebro https://www.facebook.com/KlubCelebro?fref=ts
Ad topic muffinek, pomysł chodził za mną od dawna, kwestią były proporcje, co z czym i jak?? Poszukałam inspiracji, znalazłam. Coś innego, coś fajnego na wspólne popołudnie;)
Przepis nieco zmodyfikowałam, fetę zastąpiłam camembert'em, zaś z suszonych pomidorów zrezygnowałam, bo nie przepadam jakoś ostatnimi czasy, dodałam nutkę chilli.
Przygotowanie: 35 min max
Koszt: około 10 zł
Składniki: (na 9 muffinek)
1 szklanka mąki pszennej
pół szklanki mleka
pół łyżeczki sody oczyszczonej
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1 jajo
2 łyżki oliwy
sól, pieprz, chilli
szczypta Kucharka
3/4 szklanki szpinaku
1 duży ząbek czosnku
zioła prowansalskie
pół opakowania sera Camembert z pieprzem Turek
Suche składniki mieszam ze sobą. Mleko, jajo i oliwę również łączę. Łączę suche z mokrymi składnikami.
Do powstałej masy dodaję rozmrożony szpinak, rozdrobniony czosnek, przyprawy, dokładnie mieszam.
Ser kroję na średniej wielkości kostki.
Do papilotek wkładam otrzymaną masę, tak do 3/4 wysokości, na wierzch daję ser - ilość wedle uznania - posypuję szczyptą ziół.
Zapiekam muffinki do 20 minut w 180 stopniach bez termoobiegu.
Kolejne już dzisiaj muffiny, które widzę są z serem pleśniowym! A ja taki ser baaardzo, bardzo lubię więc czy to może jest znak? :D Że muszę takie upiec? :D
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie robiłam, ani nie jadłam muffinek wytrawnych :/ Muszę się kiedyś przełamać.
OdpowiedzUsuńWow nie jadłam jeszcze wytrawnych :) Aż jestem ciekawa, mój ukochany szpinak :) Mniaaam :)
OdpowiedzUsuńzawsze chciałam spróbować muffin na wytrawnie, ale jakoś tak schodziło na drugi plan i schodziło..
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, i jak tylko wrócę do domu to się za nie zabieram! :)
Super pomysł z tym serem, tez na pewno by mi posmakowały i do tego szpinak oj to już wogóle :))
OdpowiedzUsuńPoproszę takie cune babeczki! Na śniadanie w sam raz :)
OdpowiedzUsuńMają super "potworkowy" kolorek hihi:) A połączenie sera cammembert i szpinaku uważam za jak najbardziej udane:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wytrawne muffiny, Twoje wyglądają super!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę muffiny nie na słodko. Ciekawam smaku.
OdpowiedzUsuńOch, muszą smakować fantastycznie!
OdpowiedzUsuńMuffiny na wytrawnie + pyszne wino ( już je próbowałam, więc wiem że pyszne :) gdyby tylko nie szpinak połączenie było by idealne :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze zaskakujesz :D
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja ;) Musze wypróbować ;)
OdpowiedzUsuń