I znów mam dzień, w którym nie wiadomo co zrobić do jedzenia, bo jeszcze parę godzin wcześniej byłam przekonana, że będzie to i tamto, by nazajutrz zmienić plan definitywnie;p
Jak ja to powtarzam - z czego śmieje się mój mąż..."każdego szkoda"..
A co miało być?
Albo lazania albo mielone...a jest papryka faszerowana, a to w sumie dlatego, że kupiłam tackę papryk - bez celu- jak zwykle...oraz gdzieś u koleżanki Uli widziałam właśnie papryki, stwierdziłam zatem,
że dobry pomysł, skoro już je kupiłam, to niech się na coś przydadzą;p
Oczywiście..moja Mała bardzo mi pomagała...uśmiechając się do mnie nieustannie;p
Muszę jakoś śmiesznie przy tych garach wyglądać;))
Przygotowanie: około 45 minut
Koszt: 15 zł
(bez natki, kaszy i sera)
Składniki:
1/2 kg łopatki (już zmielonej)
1 opakowanie kaszy jęczmiennej mazurskiej Halina
(wygrałam ją w konkursie;p )
garść liści świeżej natki pietruszki
jedna cebula
6 średnich pieczarek
olej do smażenia - odrobina
odrobina oleju do smarowania papryki
pieprz ziołowy, sól, zioła prowansalskie
parę młodych marchewek - niekoniecznie
odrobina sera startego - mozzarella (Biedronka)
Mięso wkładam do miski, doprawiam solą, pieprzem, ziołami, mieszam wszystko ręką.
Cebulę siekam na drobno, podsmażam na złoty kolor.
Dodaję do niej mięso, smażę, aż zmięknie i zarumieni się.
Pod koniec smażenia mięsa dodaję do niego posiekane pieczarki, doprawiam wszystko do smaku.
Odstawiam na chwilę na bok.
Kaszę gotuję w lekko osolonej wodzie 15 minut.
Marchewki również gotuję do miękkości.
Kiedy kasza i mięso przestygną, mieszam je razem, dodaję posiekaną natkę, mieszam.
Otrzymanym farszem wypełniam papryki. Na wierzch farszu daję ser, zamykam papryczki.
Aha, dodatkowo smaruję je olejem.
Zapiekam w 180 stopniach przez 20 minut z termoobiegiem, po tym czasie nastawiam jeszcze "zarumienianie" przez 5-7 minut, ale nie jest to konieczne.
p.s. ...
zaczęłam bawić się Instagramem, fajne to nawet, można umieszczać same zdjęcia z minimum treści,
z dowolnego miejsca, pod wpływem chwili, jeśli tylko mamy ochotę coś komuś pokazać...zajrzyjcie czasem do mnie, zapraszam;)
z dowolnego miejsca, pod wpływem chwili, jeśli tylko mamy ochotę coś komuś pokazać...zajrzyjcie czasem do mnie, zapraszam;)
to miłego dnia;)
uwielbiam faszerowaną paprykę! z mamą zawsze robimy, gdy sezon na paprykę jest i kupujemy zawsze taki wielki wór i mamy obiad na dobrych kilka dni :D:D
OdpowiedzUsuńsmak faszerowanej papryki jest dla mnie smakiem numer jeden ponad innymi faszerowanymi warzywami (cukinie, kabaczek, bakłażan), dla mnie danie z serii smacznych bardzo :))))))
OdpowiedzUsuńMniam! Apetyczna papryczka :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego nowego bloga o tematyce kosmetycznej http://kosmetyczkamyszki.blogspot.com
uwielbiam faszerowane, pieczone warzywa!
OdpowiedzUsuńPychota :)) Bardzo lubię faszerowane papryki :))
OdpowiedzUsuńMusze sobie zrobic..tylko z pieczarka i serkiem topionym.Idealny czas na papryke.
OdpowiedzUsuńjadłam jadłam w poniedziałek! ;D pyszne :)
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuń