Jak Wam minął weekend?
Ja tym razem byłam w gościach, więc w kuchni zarządziłam przerwę, jakoś tak ani nie było czasu ani weny na pichcenie, co dla mnie akurat jest normalne, bo ja nie lubię robić czegoś pod dyktando albo, że trzeba. Nie chce mi się, nie gotuję.
Teraz moja Mała śpi, więc mogę do Was napisać na spokojnie, pokazać cóż to dzisiaj nowego wymuciłam, no i oczywiście jestem ciekawa Waszych opinii. Ciekawa, bo ja nie znałam pieczarki brunatnej...
( i ta ciszaaa), wyobraźcie sobie mojego zonka, jak będąc w sklepie natknęłam się na nie...;D
Od razu fru do koszyka. Nie chciałam się jednak sugerować żadnymi przepisami, pomyślałam, że pieczarka jak pieczarka, prosta w obsłudze. Ta ma nico inny smak, aromat, jest bardziej wyrazista, ale też nie klękłam z wrażenia, myślałam, że to będzie jakieś WOW....;p
Może smaczniejsza?
Przygotowałam proste danie, z minimum przypraw, dodatków, żeby nie przekombinować smaków.
Ja bardzo nie lubię jak dzieje się za dużo, to dotyczy nie tylko kuchni, ale wszystkiego...jestem rozkochana w minimalizmie.
Zapraszam zatem do mojej kuchni ;)
Przygotowanie: około 25 minut
Koszt: 12 zł
Składniki:
250 g pieczarek brunatnych
makaron Bucatini n. 9 Barilla - na dwie osoby
cebula dymka
3 maleńkie cebule czerwone
3 ząbki czosnku
1 papryczka chilli
oliwa do smażenia
sól ziołowa, pieprz cytrynowy
odrobina natki pietruszki i koperku
(z ogródka)
łyżka śmietany 18%
Makaron gotuję na końcu, przed podaniem na al dente, w lekko osolonej wodzie.
Pieczarki myję, kroję na grubsze plastry.
Cebulki , papryczkę oraz czosnek kroję na drobno. Rozgrzewam oliwę.
Najpierw podsmażam cebulę z czosnkiem, następnie dorzucam papryczkę. Jedną małą cebulkę sobie odstawiam na bok, później posypię nią danie.
Czekam chwilę, aż składniki się zeszklą, dodaję pieczarki, smażę je do momentu, aż zmiękną.
Doprawiam do smaku.
Żeby zyskać troszkę sosu dodaję na sam koniec łyżkę śmietany 18%, mieszam wszystko razem.
Posypuję całość natką pietruszki i koperkiem (odrobiną koperku).
Gotowe!
Co myślę??
Pieczarki brunatne są dobre, bardziej aromatyczne, ale szczerze mówiąc smakują podobnie jak te białe, może ja się nie znam, nie twierdzę, że tak...ale jakby ktoś chciał wiedzieć, to piszę...Bardzo mi posmakowało danie, ale nie wiem czy to ze względu na nie same czy cały zestaw;)
Na pewno jeszcze do niech wrócę, tyle wiem...;)
Aha, polecam ten rodzaj makaronu, pyszny!
buziory
Wpraszam się na takie pyszności :)))))))))))))
OdpowiedzUsuńOleńka, dzisiaj znalazłam awizo w skrzynce, więc to pewnie nagroda od Ciebie. Dziś już nie dam rady dotrzeć na pocztę, postaram się załatwić to jutro i dam Ci znać.
OdpowiedzUsuńMakaronik bardzo apetyczny.
Tez spedzilam bardzo mily weekend, goscila mnie kolezanka :) i tez nowe smaki byly :) swietny ten makaron! zjadlabym, oj zjadla :)
OdpowiedzUsuńpieczarka brunatna... hm chyba gdzieś to widziałam, ale nie jestem pewna. muszę wypróbować ten rodzaj, bo białych pieczarek mogę jeść tony ;)
OdpowiedzUsuńBrunatne są bardziej aromatyczne i do niektórych dań pasują bardziej niż białe-takie jest moje zdanie.A danie pysznie się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńbrunatne?! Nawet na oczy ich nie widziałam.. :Dz przekąsem mogę stwierdzić, że za każdym razem mam brunatne gdy je podsmażam :D
OdpowiedzUsuńAle danie ładnie podałaś, aż zachciało mi się wpaść na obiadek:)
Ja też się z takimi jeszcze nie spotkałam. A gdzie takowe znalazłaś? Całe danie natomiast wygląda przepięknie, no i z chęcią bym się do niego dobrała!:P
OdpowiedzUsuńa kupiłam je w kauflandzie, 250g kosztowało mnie 3,99 zł, chyba jakaś promocja wówczas była...chyba.
Usuńłooo ale smakowicie wygląda :) ja właśnie robię leczo na obiad też Ci polecam :) pzdr!
OdpowiedzUsuńuwielbiam leczo latem, jest znacznie delikatniejsze w smaku;)
UsuńPojadłabym taki ładny, kolorowy makaron. Pieczarki brunatnej nie jadłam i zapewne też zdziwiłabym się napotykając ją na sklepowych półkach. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie na pyszny konkurs!
Też pierwsze słyszę o pieczarce...ale z tego co piszesz, to szału nie ma, ale jeśli różnica w cenie niewielka to za ten nieco lepszy smak można zamienić.
OdpowiedzUsuńno szału nie ma jakiegoś, może jestem ignorantką, nie wiem;p
Usuń