11 stycznia 2013

domowy burger albo hamburger, czyli mięso w a'la bułce

Żeby nie było, że Połówek chodzi głodny, będzie miał dzisiaj mięso. Mięso mielone.
Dawno nie jadłam hamburgera, burgera czy jak to tam się zwie, a czasem mam smaka,
nie powiem...zwłaszcza teraz, ale oczywiście nie kupuję byle czego, a już broń boże nie fast foody!!
Po to bozia rączki dała, żeby z nich korzystać;p
Zrobię sobie sama. Kotlety są z pieczarkami, czyli nie taki typowy mielony, zaś za bułę posłuży nie za grubo wyrobione ciasto z mąki pełnoziarnistej, za którym przepadam, na pewno już je u mnie widzieliście,
mam na myśli lavash.
Niezwykle prosta kombinacja składników, gdyby nie smażone mięso, można by rzec, że posiłek wybitnie zdrowy;p


Przygotowanie: 35-40 minut
Koszt: około 25 zł

Składniki:
kilka liści sałaty masłowej
kiełki fasoli mung
500 g mięsa mielonego
mała cebula
8 pieczarek
przyprawa do mięsa mielonego Kamis
sól, pieprz
suszona natka pietruszki
oliwa do smażenia
ketchup (do smarowania placków)
ogórek konserwowy
papryka konserwowa (z mojej spiżarni)
1 jajko
kilka łyżek bułki tartej (opcjonalnie)
500 g mąki pełnoziarnistej (sypałam na oko, czyli gdzieś tyle chyba użyłam)
1/4 szklanki ciepłej wody


Zaczynam od mięsa. Do miski wkładam mięso, posiekaną cebulę oraz pokrojone na drobno pieczarki. Dodaję przyprawy oraz jajko. Wyrabiam wszystko na jedną masę. Jeśli mięsna masa jest za rzadka można dodać kilka łyżek bułki tartej, co ja też poczyniłam. Raz jeszcze składniki wymieszać.
Na rozgrzaną oliwę kładę uformowane kotlety, mniej więcej wielkości dłoni, raczej nie są one grube czy też wysokie, bardziej płaskie.
Smażę z obu stron na rumiany kolor.

W drugiej misce wyrabiam ciasto. Mniej więcej pół kilograma mąki wsypuję do miski,
solę i dolewam jakieś 1/4 szklanki wody ciepłej, wyrabiam dłońmi ciasto, tak żeby było ubite,
pozostawiam je na chwilę po wyrobieniu, lekko oprószone mąką, następnie nożem wyrajam jakby 5-6 porcji, każdą z nich rozwałkowuję na cienki placek, nie grubszy jak 1 cm.
(Ciasto wyrabiamy na tzw wyczucie, czyli musi być pozbawione grudek, nie kleić się za bardzo, podsypywać mąką co jakiś czas, ale też nie za dużo, by nie powstał gniot).

Na patelni (najlepiej beztłuszczowej) smażę kolejno placek po placku, będzie gotowy, kiedy z obu stron złapie brązowe plamy i lekko się wybrzuszy.

Na każdy z placków nakładam łyżką ketchup, następnie sałatę, mięso, ogórki i kiełki z papryką, przykrywam drugiem plackiem. E Voila;)












Miłego weekendu;)



9 komentarzy:

  1. No widzisz, a u mnie frytasy dla młodego :) Ktoś z colą się znajdzie?? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heyyy, ale frytki to co innego;p Ja tylko tych dziwnie poskładanych kanapek nie lubię, one jakieś dziwne są, zawsze smakują tak samo;/
      Frytki uwielbiam, ale te domowej roboty...Twoje kosteczki też;p

      Usuń
    2. No baa, u mnie kosteczki obowiązkowo :)

      Usuń
  2. o ! A ja mam się zdrowo odżywiać - chyba taki hamburger - domowy - może być :) Czasami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta bułka wygląda bardzo ciekawie, muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie spotkałam się jeszcze z hamburgerem zawiniętym w ciasto, super pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  5. moja rodzina będzie za!, wypożyczam przepis :))

    OdpowiedzUsuń
  6. AAAAAA! nie wolno takich pyszności mi tu pod nos serwować! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz;)