27 września 2013

żurek swojski dobry jest !

Uwielbiam żurek, ale swojski, nie jakiś tam ze sklepu, choć czasem CZA się na niego załapać, niestety.
Ta czynność na szczęście należy już do przeszłości, bo postanowiłam robić sobie zakwas sama, nie wiem dlaczego wcześniej na to nie wpadłam? Lenistwo?
W całej tej gadce o żurku, zakwasie, okazało się, że Nasz dobry kolega Łukasz i Jego Mama robią takie smakołyki...Podłapałam temat w sekund pięć, poprosiłam o słoiczek i dostałam, nawet mąkę pod zakwas ;D
Dzięki temu, teraz mogę sama próbować sił w żurkowym temacie. Mój zakwas się robi, dochodzi,
a tymczasem pokazuję pyszny żurek.
Zupę za każdym razem robię "na oko", ilość poszczególnych składników zależy od "widzi mi się";p


Przygotowanie: 2 h
Koszt: około 15 zł

Składniki: 
1/2 kg żeberek
kość wołowa
1 kiełbasa śląska
około 600 ml zakwasu
kilka ziemniaków
marchew, por, pietruszka
3 liście laurowe
4-5 ziarenek ziela angielskiego
sól, pieprz
4 ząbki czosnku polskiego
4 jajka, najlepiej eco
majeranek - do smaku, ja daję dużo
łyżka masła
500 ml bulionu warzywnego ( z "na zaś")
natka pietruszki, opcjonalnie


Mięso myję bardzo dokładnie.
Warzywa myję i obieram, kroję na kostkę.
W garnku rozpuszczam masło, wkładam mięso, kość i kiełbasę, dodaję liście laurowe i ziele,
podsmażam chwilę. Podlewam bulionem i godzinkę gotuję na wolnym ogniu.
Mięso, kość i kiełbasę wyjmuję. Kiełbasę i mięso kroję na kąski, które na koniec dodam do zupy.
Dodaję warzywa, gotuję całość na wolnym ogniu około 30 minut.

W między czasie jaja gotuję na twardo, po obraniu ze skorupki kroję na drobną kostkę.

Na jakieś 15 min przed końcem gotowania zalewam wywar żurkiem, mieszam.
Wywar ma sobie pyrkocić.
Doprawiam do smaku wedle gustu, dodając posiekany czosnek, jajka, pokrojone mięsiwo.
Podsypuję zupę majerankiem, ewentualnie doprawiam, szczypta natki na koniec.














25 września 2013

szybkie drugie śniadanie



Taki sobie krótki post, smaczny, zdrowy, kolorowy;p
Dziecię me dało mi aż 15 minut wolnego, może bym coś zjadła??:D

Moje drugie śniadanie, trochę jogurtu z owoców leśnych 0%, kilka łyżeczek płatków, jeden banan
i odrobina pestek z dyni;)

Miłego dnia;)








24 września 2013

ciasto drożdżowe odrywane...

Wiecie dobrze, że ja ciastowa nie jestem, dosłownie i w przenośni, zjem ciacho, jak mam smaka ewidentnego, ale żeby się zabijać, to nie....aż tu nadejszła wiekopomna chwila, Olka robi ciasto...z chęcią!!! Nie było by w tym nic nadzwyczajnego, gdyby to nie było ciasto drożdżowe, którego się nie raczej tykam, czaaasem próbowałam, owszem wychodziło, nie wychodziło, ale to jest inne...
Kiedy je wyrabiałam, czułam, że TO je TO! Ciachem zaraziła mnie koleżanka z grupy kulinarnej Iza, którą serdecznie pozdrawiam...Jest obłędne, mega cynamonowe, trochę jakby mokre, no wypas.
Jest przy nim roboty, ale takiej czasowej bardziej, odkładanie, czekanie, wyrabianie, ale warto!!!
Zaś się za nie zabieram, pewnie zniknie w jeden dzień;D


Przygotowanie: około 3h
Koszt: ok 10 zł

Składniki:
300 ml mleka letniego
60 g masła
100 g cukru białego
(ja dodałam jeszcze saszetkę waniliowego i szczyptę cukru z wanilią)
"większa szczypta" soli
2 duże jaja
560 g mąki pszennej Lubella ( do ciast drożdżowych)
20 g drożdży świeżych


*do nadzienia*
kilka łyżek roztopionego letniego masła
kilka łyżek cukru
cynamon - ilość wedle uznania
rodzynki sułtańskie - dowolna ilość, ja dałam filiżankę


Zaczynam od rozczynu.
Drożdże rozkruszam z łyżką cukru, rozcieram je, po czym zalewam 150 ml ciepłego mleka, ale nie za ciepłego! Przykrywam je ściereczką, odstawiam na 15 minut.

Po tym czasie dodać do nich resztę mleka, jajka, wymieszać - roztrzepać - na gładką masę. Dodać cukier, roztopione i wystudzone masło oraz resztę składników (bez tych do nadzienia!!). Wyrabiam ciasto. Szybko rzecz się dzieje ku mojemu zdziwieniu, zatem formuję kulę i odstawiam ją na około 2h w ciepłe miejsce -
w misce oprószonej mąką i pod ścierką.

Wyrośnięte ciasto wykładam na blat, rozwałkowuję (na duży prostokąt) na dosyć cienko...nie jest to mus, ale ja tak zrobiłam. Smaruję równomiernie całość roztopionym masłem, posypuję cynamonem, rodzynkami, które wcześniej zamoczyłam we wrzątku, dodałam odrobinę cukru z wanilią, kardamonu.
Prostokąt dzielę na 3 części, każdą z części układam jedną na drugiej w stos.
Dzielę ciasto jakby na kromki 4-5 centymetrowe.
Formę wykładam papierem do pieczenia. Kromki ciasta układam prosto - jak kromki chleba - jedna przy drugiej, odstawiam do wyrośnięcia na 30-40 minut.

Piekę ciasto w 180 stopniach z termoobiegiem do 30 minut, na środkowej półce, w zasadzie do zarumienienia się.


















23 września 2013

krem nie tylko brokułowy z pestką z dyni i zieloną grzanką

Na ostatnich zakupach nakupowałam warzyw, że ho hooo. Od dziś jemy ich jeszcze więcej, o!
Jako, że jestem wielbicielką wszelkich zup, a jesień bardzo im sprzyja, rozpoczęłam sobie sezon kremem nie tylko brokułowym. Nie tylko, bo jest trochę ziemniaka, marchewki i pora. Stąd krem nie całkiem zielony,
z odrobiną jogurtu, dodatków, dzięki którym chyba jest ciekawiej,  na pewno treściwiej...no i Panicz zjadł ze smakiem;p


Przygotowanie: 10 min + 15 gotowania
Koszt: 7-8 zł

Składniki:
1 brokuł
2 ziemniaki
1 por
2 marchewki
ok 500 ml wody
łyżka masła
2 łyżki oliwy z oliwek
sól, pieprz
jogurt naturalny do smaku
odrobinę pestek z dyni i grzanek
szczypta sera drobno startego


Warzywa obieram ze skóry, myję, kroję na drobno.
W garnku rozpuszczam masło, dodaję oliwę; na rozgrzany tłuszcz wrzucam ziemniaki, chwilę je podsmażam, następnie dodaję resztę warzyw. Solę, pieprzę. Smażę całość około 5 minut.
Zalewam wodą, do wysokości warzyw najlepiej. Gotuję warzywa jakieś 15 minut.
Na koniec doprawiam. Blenderem ucieram na gładką masę.
Gotowy krem delikatnie przelewam do miski, dodaję odrobinę jogurtu, pestek, sera i grzanek, e voila ;)))














19 września 2013

sałatka z pieczarek, groszku i polędwicy

Takie małe na szybko, na gościa albo tak po prostu. Składników kilka, sałatka nie jest przekombinowana, może Wam posmakuje?:) Ja zrobiłam ją dla gości, chyba im smakowało...;)


Przygotowanie: 15-20 minut
Koszt: 10 zł

Składniki:
2 torebki ryżu basmati
25 dkg pieczarek
puszka groszku
15 plasterków polędwicy
3 łyżki sosu tatarskiego
sól, pieprz
papryczka pepperoni

Ryż gotuję według przepisu na opakowaniu.
Pieczarki oczyszczam, myję, kroję na plasterki, blanszuję je w lekko osolonej wodzie 4 minuty.
Osączam i wystudzam, po czym jeszcze je siekam, ale też nie na tzw papę.
Polędwicę kroję na drobną kostkę.
Posiekane składniki wrzucam do miski. Dodaję ryż, groszek, sos tatarski, przyprawy, posiekaną papryczkę - bez ziarenek. Mieszam. Doprawiam do smaku.











17 września 2013

zapiekanka ryżowa z jajem i pieczarą ;)

A teraz właściwy post ...;p
No! Jest kolejna zapiekanka, bardzo dobra, pyszna może, ale nie wypada się chwalić, nie?;p
W każdym razie nam smakuje, zwłaszcza, że jest...ser...mhmmm, będę go spalać najbliższe sto lat,
ale co tam...jak się chce żreć...;p
Mam nadzieję, że Was nie zanudzam nimi, ale one są takie wdzięczne, szybkie, łatwe, no co tu dużo gadać, idealne dla mnie...zwłaszcza teraz, kiedy Brzdącówa zaczyna fikać;D
Mój Luby zajada się nimi, bo każda smakuje inaczej, choć nie są nadzwyczaj wyszukane.
Przepis zaczerpnięty z książeczki ciekawej o zapiekankach różnych Teresy Orszaj...zmodyfikowany nieco, bo śmietana 18 a nie 12%, papryczki, przyprawy i ser mozzarella na moją modłę;D


Przygotowanie: 20 min + 15 min w piekarniku
Koszt: około 15 zł

Składniki:
2 torebki ryżu Paraboiled
12 większych pieczarek
1 papryka biała
pół papryki zielonej ostrej
1 czerwona cebula
sól ziołowa, pieprz czarny
zioła prowansalskie
150 g sera mozzarella
 4 jaja z wolnego chowu
natka pietruszki - garść
3 łyżki śmietany 18 %
2 łyżki masła
łyżka mąki pszennej 
przyprawa PERI-PERI
(odrobinka)



Ryż gotuję zgodnie z info na opakowaniu. Odcedzam, odstawiam na bok.
Papryki myję, oczyszczam z nasion, siekam na drobno.
Natkę siekam.

Jajka gotuję na twardo. Odstawiam do wystygnięcia.
Cebulę kroję na kostkę.
Pieczarki myję, kroję na plastry.

Masło rozpuszczam na patelni,  dodaję cebulę, chwilę ją smażę, następnie dokładam pieczarki, solę, pieprzę, podsmażam do momentu, aż pieczarki złapią kolor, na koniec dodaję śmietanę i mąkę, mieszam energicznie - aż wszystko ładnie się połączy, bez grudek, etc...
Podsypuję sos pieczarkowy ziołami, mieszam, odstawiam.

Ryż mieszam z otrzymanym sosem, dodaję natkę, mieszam.

Formę smaruję masłem, wypełniam ją ryżem z sosem pieczarkowym, na wierzch daję przekrojone na pół jaja, ser, posypuję przyprawą PERI-PERI.
Zapiekam w 180 stopniach z termoobiegiem przez 15 minut.












Macie dzisiaj eldorado;p Dwa posty z rana...fiu fiu;D