29 kwietnia 2012

kosmetyczny miszmash

Nareszcie słońce! Kolorowo znaczy się, lekko i soczyście będzie...nie tylko na talerzu, ale i na paznokciach;)
Nie żebym zimą chodziła tylko na czarno, ale wiecie...latem te kolory jakoś tak inaczej wyglądają;)
Będąc w drogerii nabyłam trochę drobiazgów, zatem pokazuję co i jak...


LAKIER DO PAZNOKCI GOLDEN ROSE PARIS 
Pewnie się powtórzę, ale uwielbiam te lakiery za ich paletę kolorów, do tego jak na 5.99 zł za 11 ml są naprawdę OK! Są trwałe, nie tracą blasku i nie wymagają użycia utwardzacza. Lakier jest mocno kryjący, nie wymaga 3 warstw...ja zawsze nakładam dwie...szybko schną;)








PERFECTA ZMIĘKCZAJĄCA MASKA-SERUM DO STÓP  
Często do nich powracam, głównie przez zapach...pachnie jak guma balonowa z dzieciństwa;p
Peeling jest dosyć drobny, ale nie jest mi potrzebny gruboziarnisty, moje stopy są w dobrej kondycji, więc nie potrzebuję mega tarki.
Efekt widoczny jest od razu, stopy są odświeżone, nawilżone, miękkie.
Maska zaś dobrze się wchłania, lekko natłuszcza stopy, które po aplikacji są jedwabiste w dotyku!!
Może i produktu nie ma za dużo, ale nie zawsze trzeba kupować hektolitry maziaj, żeby się opłacało. Zapłaciłam za dwie saszetki 2,50 zł, czyli 2x5ml +20 % gratis;)




No i wyczaiłam nową linię lakierów do paznokci z WIBO Wonder Nails Collection Amazing Amazone. Fajna kolorystyka, choć nie ma ich za wiele, ale w sumie po co...
Bardzo soczyste, to moje must have na ten sezon. Kolory idealnie będą się komponować ze stylem marine! Ja już próbuję!;D
Za lakier zapłaciłam 5,99zł za 7 ml. Nabyłam zieleń, bo niebieskie, czerwienie, pomarańcze... już mam, w różnych odcieniach, a zielony only one;p
Ładnie się nakłada, nie robią się maziaje, nie przebija płytka, schnie "tradycyjnie", czyli łapki w górę i leżymy;p






Crystal Strenght Lovely  Również moje ulubione lakiery, bo są trwałe, kolorowe, szybko schną i nie są drogie, bo za 12 ml zapłaciłam 5,19zł - NR 403.
W ogóle, jest to to samo, co WIBO, ten sam producent, znaczy się...
W tym przypadku gama kolorystyczna też jest bogata, co akurat lubię, bo można oscylować w jednym kolorze przez kilka odcieni;D No i co, lakier nie odpryskuje, ma wysoki połysk, jest trwały!
Można się pomylić, bo jest to marka przeznaczona dla nastolatek, tzn to stoisko w drogerii jest "takie", ceny również, i o ile bym nie kupiła innych produktów tej marki, to lakiery uwielbiam!!!!





O, i to serum gorąco polecam wszystkim zmęczonym cerom.
Ciekawa sprawa, bo zawiera drobinki, które odbijają światło, dzięki czemu skóra wygląda na świeższą, zdrowszą i pełną blasku.
Produkt polecany dla osób po 30 roku życia do cery szarej, matowej i zmęczonej.
Skoncentrowana witamina C zapewnia intensywną odnowę skóry,  likwiduje oznaki zmęczenia.
Bio - Fosfor dostarcza potężną dawkę energii i dotlenia skórę.
Baobab LIFT - cokolwiek to jest -  gwarantuje natychmiastowy lifting i wygładzenie zmarszczek - prawda!;)
Olej karotkowy ożywia cerę i zapewnia jej zdrowy, słoneczny koloryt.
Serum jest dosyć sporo w saszetce, polecam użyć go na dwa razy, najlepiej część maski dać do jakiegoś małego słoiczka ( w sephorze są takie malutkie za kilka złotych). Za maskę zapłaciłam 2 zł w drogerii Jaśminowa.


28 kwietnia 2012

vege pizza na puszystym cieście

Pizza na obiad zdarzyła mi się dzisiaj...Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie chmurkowe, lekkie ciasto;) Wyszło mi naprawdę genialne, wysokie, mega puszyste i lekkie;D
Polecam zatem przepis pizzomaniakom;p Trochę tego wyszło, ale i goście pojedli;)


Przygotowanie: 20 min + 55 minut dla ciasta
Koszt: około 30 zł


Składniki:
mąka pszenna Lubella (do ciast drożdżowych)
30 dkg drożdży
łyżka oliwy
1/2 łyżeczki soli i cukru
1/2 szklanki letniego mleka
1/2 szklanki ciepłej wody
1 żółtko


Sos: 
kilka łyżek przecieru pomidorowego
bazylia, oregano
sól, pieprz
3 ząbki czosnku
szczypta cukru


Ciasto:
Do miski wsypuję mąkę, solę.
Do szklanki wrzucam rozdrobnione drożdże, zalewam je letnim mlekiem i ciepłą wodą, mieszam do momentu rozpuszczenia się drożdży, po czym wlewam je do mąki, dodając jeszcze oliwę, cukier,
po czym urabiam ciasto. Ciasto powinno odklejać się z łatwością od ręki - wyrabiam je jakieś 15 minut. Po tym czasie odstawiam w ciepłe miejsce na 55 minut, zwiększy swoją objętość, więc proponuję zostawić je na blacie przykryte szmatką. (Jeśli ciasto będzie lepkie przy wyrabianiu oprószcie je mąką).

Następnie wałkuję ciasto na placek wielkości formy, w której będzie się mieścił.
Tym razem podzieliłam ciasto na 4 części i zrobiłam 4 małe pizze, w tym jedno calzone.
Każdy kawałek ciasta nakłuwam widelcem, zawijam boki, żeby tworzyły foremkę, smaruję rozbełtanym  żółtkiem i układam na nich farsz.

Farsz:
1/2 kg pieczarek
kukurydza, groszek
cebula czerwona
cebula żółta
brokuły
ser żółty
pomidory
papryczka peperoni konserwowa
oliwki czarne i zielone


Ciasto sparuję sosem, który wcześniej przygotowałam (składniki mieszam dokładnie na jednolitą masę).
Wszystkie składniki kroję wedle gustu, po czym układam na cieście. Posypuję pokrojonym w kostkę serem, wkładam do piekarnika rozgrzanego do 220 stopni na 10-15 minut.

Muszę Wam powiedzieć, że ciasto wyszło naprawdę super, jest oczywiście inne od tego typowego             z knajpek, ale myślę że taka jego uroda domowa;)
Na czym mi zależało...? A na tym, by w tak ciepły dzień nie była to ociekająca tłuszczem pizza, a raczej warzywa al dente na drożdżowym cieście, czyli taka sobie lajtowa niby pizza;]

Aha, jako sos do smaku służył mi mały myk, majonez wymieszany z przecierem z ziołami i natką pietruszki,
proporcje 1:1, i już;p


Smacznego;)




























25 kwietnia 2012

szpinak z camembert w cieście francuskim

No i tak patrzę w tą lodówkę, co by tu dziś zjeść dobrego, szybkiego, bo coś mi się nie chce za dużo kombinować...jakiś taki dzień lewy;p Pomijając fakt, że lodówka zaczyna robić się jakby jaśniejsza, co wymaga szybkiej interwencji, nie miałam pomysłu na dobre jadło...Wyłoniło się jednak ciasto francuskie.
Jabłek zero, gruszek zero, hmmm...ale spokojnie, została jeszcze zamrażarka;p
Szpinak w cieście francuskim, mam.
Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu moja propozycja. Jest szybka przede wszystkim, nie trzeba też specjalnie obchodzić się z ciastem, więc zapraszam do smakowania;))


Przygotowanie: 30 minut
Koszt: ok 15 zł


Składniki:
ciasto francuskie 1 opakowanie
szpinak mrożony liście
3 ząbki czosnku
ser camembert president lub feta
sól, pieprz
łyżeczka masła
gałka muszkatołowa
1 żółtko



Szpinak rozmrażam trochę wcześniej.
Na patelni rozpuszczam masło, dodaję szpinak, wyciśnięty przez praskę czosnek, sól, pieprz, gałkę muszkatołową i trzymam około 5-10 minut na płycie, na tzw wolnym ogniu. Odstawiam na bok, aż szpinak wystygnie.

Ciasto wyjmuję z lodówki na chwilkę przed faszerowaniem. Wycinam z niego kwadraty, ilość dowolna, ja zrobiłam 4. Na każdy z nich daję farsz (ważne by nie dawać farszu z wodą) oraz plasterek sera camembert president, po czym zawijam boki, wierzch smaruję rozbełtanym żółtkiem. Układam ciasto na pergamin i nakłuwam wykałaczką, wkładam do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na około 10 minut.
Będziecie widzieć, że ciasto staje się rumiane, wówczas je wyjmuję, ważne by ich nie przypalić.
Jeśli zostanie Wam trochę szpinaku, użyjcie go na przykład do makaronu...no mnie nie zostało, zjadłam;)))


Smacznego;)












*** teraz szybka kawa z cynamonem rzecz jasna i fru na fitness;]
a przy okazji chciałabym się pochwalić moją nową zdobyczą bransoletkową, którą nabyłam u Talulli;)
                                                     http://karina-talulla.blogspot.com/










23 kwietnia 2012

kanapka niezwyczajna, czyli a'la tortilla na szybko

...Zamiast tradycyjnej kanapki coś innego na lunch polecam, przygotowanie jej zajmuje tyle samo, co tej zwykłej, a chyba smakuje nieco lepiej;p


Przygotowanie: 15 minut
Koszt: około 12 zł


Składniki:
tortilla
kilka liści sałaty
papryka czerwona
kilka pieczarek ogórek zielony
przyprawy (curry, kurkuma, papryka słodka)
oliwa z oliwek
pierś z kurczaka - wystarczą małe dwa kotlety


Pierś z kurczaka marynuję w przyprawach nieco wcześniej, bo planowałam, można też przejść od razu do smażenia. Kroję ją na cienkie paski, smażę na rumiany kolor, co trwa dosłownie chwilę, pierś z kurczaka jest wdzięcznym mięsem;p Zdejmuję z płyty, odstawiam do ostygnięcia. Pieczarki obieram, kroję na paski, smażę na patelni, na kapce oliwy około 10 minut.

Tortillę podgrzewam w mikrofalówce minutę, na placek układam kolejno sałatę, ogórka, paprykę, pieczarki i mięso, skrapiam sosem chilli z cytryną, zawijam i już, będzie dobre drugie śniadanko;p


Polecam;)






*** sorki za zdjęcie, że nie jest idealne;p ;p  ale chciałam pokazać koniecznie;)))
aaa, no i najważniejsze, proponuję warzywa włożyć do pudełka, a placek zawinąć w papier i dopiero przygotować to sobie w pracy, inaczej placek mocno zawilgnie i po kanapce;)

spaghetti z tuńczykiem w pomidorach i ziołach


No to się rozpieszczę dzisiaj, nie ma co...będzie co spalać na siłowni, ech;)
Uśmiechnął się do mnie tuńczyk skitrany gdzieś w czeluściach lodówki, więc wymyśliłam, że go muszę wykorzystać...a żeby nie było nudno, będzie w pomidorach z oliwkami czarnymi, natką pietruszki i bazylią;)
Przepis jest prosty, nie wymaga przygotowań, więc tym bardziej go polecam.

Przygotowanie: 30 minut
Koszt: 20 zł


Składniki:
3 pomidory
lekko zagęszczony sos pomidorowy Primo Gusto
2 cebule
3 ząbki czosnku
natka pietruszki
bazylia
sól, pieprz
oliwa z oliwek
tuńczyk w sosie własnym
makaron spaghetti
czarne oliwki



Makaron gotuję w vegecie z łyżeczką oliwy zamiast soli na al dente, odcedzam, odstawiam na bok.

Na rozgrzaną oliwę wrzucam drobno posiekaną cebulę - ja użyłam czerwonej i żółtej.
Czekam aż się lekko zeszkli, po czym dodaję jeden ząbek czosnku wyciśnięty przez praskę, smażę jeszcze chwilę.
Pomidory polewam wrzątkiem, aby pozbyć się skórki, kroję na kostkę i dodaję do cebuli, smażę wszystko razem około 10 minut. Po chwili wlewam sos pomidorowy dla lepszego smaku i konsystencji, mieszam i trzymam chwilę na płycie, żeby wszystkie smaki dobrze się połączyły. Na koniec dodaję natkę pietruszki, bazylię, czosnek, doprawiam solą i pieprzem oraz łączę wszystko z tuńczykiem, raz jeszcze mieszam i posypuję oliwkami.

Gotowe;)




...na tuńczyka załapał się także mój kocur, łaził, miauczał, no to dostał...ech, żebym ja tak umiała..chociaż;p

...pod nadzorem, chyba wyszło;)








racuchy z jabłkami

 No to wymyśliłam na deser racuchy z jabłkami albo raczej jabłka w racuchu, bo poniosła mnie fantazja ułańska i chyba za dużo jabłka dodałam;D Nic, no wyszło tego sporo...i dobrze, dokarmię koleżanki;)
Zaczęłam moje dzisiejsze pichcenie od racuchów, bo więcej zabawy z tym jak wiecie, na obiad makarrono...;p
Miłego oglądania i mam nadzieję smakowania;)


Przygotowanie: 40 minut
Koszt: około 12 zł


Składniki:
1/2 litra mleka
3 jabłka
2,5 szklanki mąki (pełnoziarnistej)
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
2 jajka
2 łyżki cukru
1/2 łyżeczki soli
oliwa
cukier puder
cynamon, kardamon, goździk


Do miski wsypuję mąkę, sodę, sól, cukier, wlewam mleko i dodaję żółtka - białka odstawiam na bok.
Miksuję wszystkie składniki na jednolitą masę. Ciasto powinno być jakby ubite, nierzadkie.
Białka ubijam na pianę. Do ciasta dodaję pokrojone w kostkę jabłka, które wcześniej posypałam cynamonem, kardamonem i goździkiem skruszonym. Mieszam, po czym dodaję powoli pianę, mieszam raz jeszcze delikatnie.
Na rozgrzaną oliwę układam łyżką ciasto, staram się by były mniej więcej tej samej wielkości. Smażę z obu stron na rumiany kolor, odstawiam na talerz i posypuję cukrem pudrem. Tyle;D

*** aha, mąkę dałam pszenną pełnoziarnistą, są przez to nieco ciemniejsze, odrobinę inne w smaku, ale myślę, że równie dobre co "tradycyjne". Z cukrem też nie szalałam, bo i po co...jabłka i przyprawy wystarczą, a jak ktoś woli, to i 5 łyżek może dać;p

Smacznego)














20 kwietnia 2012

naleśniki kukurydziane z owocami

 Miały być racuchy, ale jakoś tak się złożyło, że będą naleśniki, ale co się odwlecze...;p
Wymyśliłam sobie, że skoro mam w spiżarni mąkę kukurydzianą, to ją w końcu wykorzystam, a że nie znam jej dobrze, jak się zachowuje itp, testuję ją w naleśnikach, z tego co widzę nawet to wygląda, czyli jadalne będą;))
Jako dodatek wykorzystam twaróg chudy, pomarańcze, truskawki i przyprawy korzenne.

Przygotowanie: 60 minut
Koszt: 20 zł


Składniki:
1,5 szklanki mąki kukurydzianej
1/2 szklanki mąki pszennej
2 jajka
szklanka mleka
1/4 szklanki wody
sól, przyprawa korzenna
oliwa 
           ***
twaróg chudy w kostce
serek wiejski
kilka truskawek
2 pomarańcze
łyżka masła
2 łyżki cukru pudru
3 łyżeczki miodu


Ciasto:  wszystkie składniki mieszam ze sobą miksując, po czym odstawiam na jakieś 20 minut, żeby ciasto odpoczęło, wierzcie mi, że wychodzi lepsze;) Na rozgrzanej patelni, posmarowanej oliwą smażę naleśniki, jakieś 2 minuty z każdej strony - aż uzyskam piękny złoty kolor.
Z podanych proporcji wyszło mi 8 naleśników, dosyć grubych, ale elastycznych, żebym mogła je swobodnie zagiąć.

Masa: w misce rozdrabniam twaróg, dodaję do niego serek wiejski, mieszam, odstawiam na chwilę.
Na patelni rozpuszczam masło, dosypuję cukier puder i czekam, aż się zarumieni - mieszając ciągle,
po chwili dodaję cukier do sera nadal mieszając. Dla dodatkowej słodyczy dodaję miód oraz szczyptę cynamonu i trochę skórki z pomarańczy. Mieszam w celu uzyskania jednolitej masy.

Owoce myję i kroję na plasterki - z pomarańczy wycinam małe kawałeczki mieszczące się w naleśniku -
bez skóry!

Każdy z naleśników smaruję serkiem i dowolnie przybieram owocami, wedle smaku;)
Jednocześnie podaję je w różnej formie, ot, działa wyobraźnia;))

Jest z tym trochę zabawy, ale myślę, że warto.
Mieszanka mąki pszennej i kukurydzianej zdała u mnie egzamin, naleśniki są nieco inne w smaku, złociste i takie "mięsiste";)


Smacznego;))


















                                                     truskawka i pomarańcza rewelacja;D

18 kwietnia 2012

leczo piekielnie ostre z kapką ryżu jaśminowego

Tak się nasłuchałam, nagadałam wczoraj z dziewczynami o jedzeniu, o leczo, o roladkach, więc postanowiłam zrobić właśnie leczo, choć myślałam o makaronie z pomidorami i tuńczykiem, racuchach, ech...o czym ja nie myślałam;p Racuchy zostawię sobie na później;)
Leczo zrobiłam bez kiełbasy, mięsa, bo widziałam różne wersje, jadałam różne, ale dziś pozostałam przy wersji wegetariańskiej i chyba właściwej, jako dodatek wystąpił jaśminowy ryż;)

Przygotowanie: około 40 minut
Koszt: 30 zł


Składniki:
40 dkg pieczarek
2 cebule w tym jedna czerwona
cukinia
2 czerwone papryki
puszka pomidorów
natka pietruszki
bazylia
por
2 szklanki bulionu warzywnego
3 papryki peperoni 
2 ząbki czosnku
2 łyżki koncentratu pomidorowego
sól, pieprz
oliwa z oliwek
100g ryżu jaśminowego




Zaczynam od papryki i pora, na rozgrzaną oliwę wrzucam warzywa pokrojone w paski, smażę około 5 minut, aż warzywa zmiękną, dodaję posiekaną cebulę, mieszam wszystko, nadal podsmażam.
Po chwili dodaję pokrojone pieczarki, cukinię - pokrojoną w nieco grubsze paski.
Trzymam wszystko pod przykryciem jeszcze chwilę.po czym podlewam bulionem warzywnym,
mieszam składniki od czasu do czasu.
Duszę warzywa na wolnym ogniu około 20 minut, w między czasie dodaję posiekane peperoni, bazylię, natkę no i najważniejsze, dorzucam pomidory i koncentrat pomidorowy, doprawiam solą, pieprzem oraz wyciśniętym przez praskę czosnkiem.
W tym samym czasie gotuję torebkę ryżu, odcedzam, i od razu daję na talerze.
Moje leczo nie jest zagęszczane żadnymi śmietanami czy innymi takimi;p
Warzywa są jędrne, pikantne, idealne;p

Zapraszam do smakowania zatem, z góry przepraszam za słabą jakość zdjęcia, mam nadzieję, że i tak przepis przypadnie Wam do gustu;)


Smacznego;)




*** przy okazji pichcenia, biorę udział w rozdaniu kosmetycznej niespodziewajki, 
czyli coś, co lubię;p

                         http://sandra-lip.blogspot.com/2012/04/rozdanie.html




16 kwietnia 2012

penne z cukinią , czyli wiosna na talerzu

Zawsze kiedy mam wolny dzień musi padać, ciekawe;p
Coś nie widać tej wiosny za bardzo, to znaczy nie wtedy, kiedy jest potrzebna, ech...no to sobie zrobiłam wiosnę na talerzu, aromatycznie, ziołowo, zdrowo i kolorowo;)

Przygotowanie: 25 minut
Koszt: 10-15 zł w zależności od posiadanych już składników


Składniki:
makaron penne
2 cukinie
bazylia, natka pietruszki
cebula czerwona
200 ml bulionu warzywnego
sól, pieprz
ser do posypania
łyżka oliwy z oliwek
szczypta vegety






Makaron gotuję w vegecie (zamiast soli) oraz kroplą oliwy na al dente - wówczas makaron się nie skleja, odcedzam, odstawiam na bok.

Cukinię myję, nie obieram ze skórki, kroję na plasterki po skosie i wrzucam do wrzątku na jakąś chwilę, około 2 minut, po czym wyjmuję je, odcedzam i wkładam do miski z zimną wodą i kostkami lodu, będzie jędrna;p

Cebulę obieram, siekam na kostkę i wrzucam na rozgrzaną oliwę. Trzymam ją chwilę na ogniu, aż się zeszkli po czym zalewam szklanką bulionu. Gotuję, aż odparuje część bulionu, czyli kilka minut...
Dodaję posiekaną natkę, bazylię - akurat nie miałam świeżej, więc suszona - oraz sól i pieprz.
Trzymam wszystko na ogniu jeszcze około 5 minut, aż cukinia zmięknie. Zdejmuję z płyty.
Na talerzu układam makaron i polewam sosem z cukinią, dla dodatkowego smaku posypuję serem;)
Szybkie, proste danie, lekko pikantne i jakże świeże w smaku, do tego genialna cukinia, idealnie doprawiona, jędrna;)

Smacznego;)







13 kwietnia 2012

puree z kalafiora * pierś z kurczaka i odrobina sosu chrzanowego

Długo chodził za mną kalafior, ale nie chciałam go okraszać bułką tartą, choć bardzo lubię takie połączenie, no to sobie wymyśliłam, że będzie z niego puree, w towarzystwie piersi z kurczaka i kapką sosu chrzanowego dla smaku, mam nadzieję, dobrego;p

Przygotowanie: około 40 minut
Koszt: 12 zł


Składniki:
pierś z kurczaka
kalafior
śmietana
4-5 łyżek chrzanu
sól, pieprz, szczypta ostrej papryki
łyżeczka masła
szklanka bulionu warzywnego


Kalafior myję, gotuję w lekko osolonej wodzie około 12 minut. Odcedzam, miksuję, odstawiam na bok.
Pierś z kurczaka przekrawam na pół, w ten sposób otrzymuję dwa kotlety. Solę, pieprzę, dodaję szczyptę papryki ostrej i wstawiam do lodówki na jakąś godzinę, można też od razu przejść do duszenia, ja akurat miałam czas na zabawę.Na patelni układam mięso, podlewam bulionem i pod przykryciem duszę na wolnym ogniu około 15 minut. W ten sposób pierś będzie soczysta, miękka i bardzo aromatyczna.
Uzyskany sos z mięsa podbijam śmietaną oraz chrzanem, mieszam wszystko dokładnie gotując jeszcze chwilę.
Wracając do kalafiora - do puree dodaję łyżeczkę masła, doprawiam pieprzem, raz jeszcze mieszam składniki i układam na talerze;)


Smacznego życzę;)














12 kwietnia 2012

spaghetti z mascarpone w pieczarkach i porze

Dziwny dzień to jest, trochę się działo z rana... na szczęście mogę zrelaksować się gotując, robiąc tym samym mały bajzel wokół siebie, ale co tam...brakuje tylko białego wina, bo skitrane w lodówce jest czerwone, ale to tylko szczegół;p
Ostatnimi czasy często korzystam z mascarpone, jest rewelacyjny w smaku, więc postanowiłam zrobić z niego obiad a nie deser. Ot co, spaghetti z mascarpone z pieczarkami, porem i aromatycznym czosnkiem.
Nie jest to danie light, uprzedzam, niemniej jednak zapraszam do smakowania ze mną;)


Przygotowanie: 40 minut
Koszt: około 15 zł


Składniki:
10-12 pieczarek
mascarpone śmietankowo - kremowy 250 g
natka pietruszki
1 por
łyżka masła
sól, pieprz, gałka muszkatołowa
magi, odrobina papryki ostrej
4 łyżki śmietany
4 ząbki czosnku
makaron spaghetti Lubella
kilka czarnych oliwek


Makaron gotuję al dente z solą i szczyptą ostrej papryki, odstawiam na bok.
W małym garnku rozpuszczam masło, po rozpuszczeniu dodaję pokrojony w piórka por, czekam aż zmięknie, czyli jakieś 10 minut ciągle mieszając. 
Po tym czasie dodaję pokrojone w paski pieczarki, mieszam wszystko dokładnie, dodaję sól, łyżkę pieprzu, magi, gałkę muszkatołową. 
Smażę wszystko do momentu aż pieczarki się zarumienią i zmiękną. 
W między czasie dorzucam wyciśnięty przez praskę czosnek oraz mascarpone 
i delikatnie wszystko mieszam. 
Serek ma się rozpuścić, po czym po jakiś 2-3 minutach dokładam śmietanę, raz jeszcze mieszam. Ważne, nie ma się to gotować a raczej podgrzewać. 
Na koniec dodaję posiekaną natkę pietruszki, ewentualnie doprawiam do smaku. 
Wrzucam wcześniej przygotowany makaron do garnka z sosem, mieszam i wykładam na talerz;))

Danie banalne, a co ważne taki sos można połączyć z kurczakiem na przykład, ryżem, co kto woli.
Im dłużej pozostawicie makaron z sosem w garnku, tym bardziej one się "oblepią" , ja nie mogłam się doczekać, więc od razu z garnka na talerz;p
Tyle.


Smacznego;)













10 kwietnia 2012

jabłko prażone w cieście francuskim

Jako, że nie jestem piekąca, a gotująca, a nie chciałam kupować tych mazurków, baranków i innych przesłodzonych ciast, zrobiłam coś szybkiego, prostego i nieświątecznego;p
Trójkąciki z jabłkiem prażonym z cynamonem, kardamonem i miodem.
Najważniejsze, że ciastka nie są zajmujące, drogie, a dobre, no i wszyscy je znamy doskonale;))

Przygotowanie: 30 minut
Koszt:  około10 zł


Składniki:
ciasto francuskie opakowanie
kilka jabłek
1 gruszka
2 łyżki miodu
przyprawy korzenne
żółtko
papier do pieczenia
łyżeczka masła




Jabłka i gruszkę kroję na drobno i wrzucam na rozgrzaną patelnię z masłem, podsmażam, po chwili dodaję przyprawy, na koniec miód, mieszam wszystko dokładnie. Owoce muszą stać się miękkie, rumiane.
Tak przygotowaną masę odstawiam na bok, niech ostygnie.
Ciasto musi być miękkie, więc na chwilę przed robieniem ciastek należy wyjąć je z lodówki, byle nie leżało za długo w cieple, bo się rozmemla i nic z niego nie wyjdzie;)

Ciasto rozwijam, wycinam z niego kwadraty, wychodzi 12 sztuk.
Na każdy z kwadratów nakładam łyżeczką masę owocową, zawijam w trójkąt, boki zagniatam widelcem.
Trójkąty układam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, ciastka smarują rozmąconym żółtkiem.
W między czasie rozgrzewam piekarnik do 180 stopni. Ciastka piekę 12 minut, najlepiej podawać ciepłe;)

Smacznego;))









noo, to teraz mogę zająć się sobą, mazidłami...nabytki pokażę niebawem;)







krewetki z ryżem, czyli sałatka nieświąteczna

Święta, święta i po świętach, a w lodówce pozostałości po obżarstwie, w tym roku jakże kontrolowanym.
Odeszłam od sałatek warzywnych skąpanych w majonezie, jajek w panierkach, a przygotowałam coś innego, to znaczy dla mnie bardzo normalnego, bo sałatka nie jest jakaś mega wyszukana, ale dla rodziny...chyba trochę tak;)

Przygotowanie: około 40 minut
Koszt: około 30 zł - w zależności od posiadanych składników


Składniki:
2 torebki ryżu jaśminowego
duża cebula czerwona
sos chilli z cytryną Tao Tao
natka pietruszka
500 g krewetek koktajlowych
sól, pieprz, gałka muszkatołowa
papryka czerwona - ja dałam konserwową i jedną świeżą
oliwki czarne - kilkanaście sztuk
łyżeczka curry


Ryż gotuję al dente z solą i łyżeczką curry, żeby uzyskać piękny złocisty kolor i orientalny smak.
Odstawiam na bok.
Do miski wrzucam pokrojoną cebulę, paprykę - świeżą całą, a konserwową jeden płat, oliwki kroję na drobno, ale nie na kostkę, dodaję sól, pieprz, gałkę muszkatołową. Siekam natkę pietruszki.

Krewetki wcześniej rozmrożone podsmażam chwilę na patelni z odrobiną sosu chilli z cytryną, po czym dodaję do miski, mieszam składniki dokładnie. Na koniec dorzucam wystudzony ryż, raz jeszcze mieszam.
Dla wyrazistego smaku zamiast cytryny skrapiam sałatkę sosem chilli z cytryną Tao Tao - to właśnie sos podbija genialnie smak krewetek!!:D
E Voila;)


Smacznego;)






** Boba jadła, podobno dobra jak na robaki;p





04 kwietnia 2012

makaron z brokułami i orzeszkami pini

Trochę zabieganie zaczął mi się dzień, ale warto było;)
W ogóle słońce, ciepło już...wiem, wiem, pewnie tylko dzisiaj było Las Vegas, ale co tam...cieszę się, że jest już coraz cieplej, że kozakom podziękowałam i choćby nie wiem co, nie wrócą do łask przed listopadem;p

A że się wyrobiłam ze wszystkim i tak się już chwalę, to pokażę co upichciłam dobrego...
Makaron tagliatelle z brokułami w sosie z orzeszków pini;)


Przygotowanie: około 30 minut
Koszt: 20 zł


Składniki:
Brokuły - ja dałam świeży
Śmietana kwaśna 200 ml
kilka liści bazylii
100 ml oliwy z oliwek
pieprz, sól
kurkuma
300 g makaronu tagliatelle
ser do posypania - najlepiej parmezan, ale ja dałam inny
4 ząbki czosnku
150 g orzeszków pini
(kg orzeszków kosztuje 16,99 zł, więc nie przesadzałam;)


Makaron gotuję w osolonej wodzie al dente według opisu na opakowaniu, dosypuję kurkumy w celu uzyskania pięknego żółtego koloru i smaku.
Odcedzam, odstawiam na bok.

Brokuły dzielę na różyczki, myję i gotuję około 10 minut, po ugotowaniu schładzam je zimną wodą by pozostały jędrne.

Większą część orzeszków smażę na patelni bez użycia oliwy, by złapały kolor i bardziej wyrazisty smak.
Do blendera wlewam oliwę z oliwek, dodaję orzeszki, bazylię, czosnek, sól, pieprz, po czym miksuję na jednolita masę.

Patelnię skrapiam oliwą - odrobinę, dodaję śmietanę i chwilę trzymam ją na płycie, dolewam sos, mieszam wszystkie składniki dokładnie.Dorzucam po chwili ugotowane wcześniej brokuły, znowu mieszam.

Można dodać również makaron i wszystko razem podać, ja ułożyłam na talerzu porcję makaronu i dopiero polałam sosem, ale jak kto woli. Gotowe danie posypuję startym serem i orzeszkami, które sobie odstawiłam na bok;)

Danie jest pyszne, świeże, lekkie, bardzo aromatyczne, do tego białe wino...bajka;))


Smacznego;))







aaa, mam trochę nowości kosmetycznych, nie mogłam nie kupić, ale to niebawem pokaże co i jak;p
tymczasem, miłego wieczoru Wam życzę;))



02 kwietnia 2012

zupa pieczarkowa z oscypkiem i ziemniakiem

Zimno na dworze, po wiośnie nie ma śladu, że niby cieplej, ale jakoś wcale nie...to i obiad jakby zimowy...
Zupa pieczarkowa z dużą ilością warzyw, kurczakiem, oscypkiem i gniecionym ziemniakiem - podobno genialna...;p
Jakiś taki dzień kijowy dzisiaj był, więc podarowałam sobie sałatki, miała ochotę na pieczarkową i już,
ale taką jakby inną;)



Przygotowanie: 45 minut
Koszt: 12 zł


Składniki:
kurczak - udko
mieszanka warzyw
1/2 kg pieczarek
śmietana 18% lub jogurt naturalny
przyprawy
dwa małe oscypki
4 ziemniaki
natka pietruszki
łyżeczka masła
kurkuma w ziarenkach

Mięso myję, wkładam do garnka z zimną wodą, dodaję liść laurowy, ziele angielskie, gotuję na wolnym ogniu. Po około 15 minutach dokładam mieszankę warzyw, chwilę później drobno posiekane pieczarki - wcześniej obrane, umyte.
Czyli...postępujemy jak to przy zupie, żadnych rewelacji, gotujemy jakieś 35 minut.
Doprawiam do smaku Vegetą, solą, pieprzem, kurkumą - kilka ziarenek dosłownie.

Pod sam koniec gotowania dodaję posiekaną natkę pietruszki - dużo i nie siekam jej drobno, uwielbiam ją.
Jednocześnie drobno kroję oscypka, dodaję do gotującej się zupy. Zabielam śmietaną, wcześniej ją hartuję, czyli do miseczki daję 2 łyżki małą chochlę zupy, mieszam dokładnie, po czym wlewam z powrotem do garnka, chwilę podgotowuję na małym ogniu.
Ziemniaki obieram, myję i gotuję jakieś 15 minut. Po ugotowaniu ugniatam, mieszam z odrobiną natki i łyżeczką masła, mieszam. Masę dodaję do zupy lub na talerz, jak kto woli.

bosheee, jakie to dobre, niby nic, a jakoś tak lepiej, zwłaszcza lekko wyczuwalny oscypek...


Smacznego Wam życzę;)