09 września 2013

kawałek ryby na ziemniaku...


Zachciało nam się ryby, zerkam do zamrażarki a tam echo..."to już jest koniec, nie ma już nic", jak śpiewał klasyk;p Z potężnej ilości różnego rodzaju ryb nie ostało się nawet pół płatka. Poszliśmy do sklepu. Mrożone odpadają, nie znoszę. Weźmy kawałek świeżej. Kupiliśmy. 
Zamarynowałam ją w occie balsamicznym, odrobinie oliwy z oliwek, sól, pieprz, świeża mięta...
Tak sobie wymyśliłam akurat;)
 Wystarczyło.
 Do lodówki na 3-4 godziny, do piekarnika na 12 minut. Pyszna, soczysta, aromatyczna.
A ziemniaki? Bardzo cienkie plastry, smażone na dobrym oleju - ilość niewielka, wiadomo, lekko posolone, całość posypana świeżą mięta...odrobiną. Tylko tyle?? Tak. Bez cytryn, koperku, masła, czosnku.
Tylko...wina kieliszek dla smaku, dobrze schłodzone, dobrze dobrane, idealnie.
Wiecie, że mam tych win teraz kilka, smakuję, próbuję...
Zdaniem K. - TO jest najlepsze ze wszystkich - jak na razie- mowa o Celebro SEMI DRY WHITE
Jest półwytrawne, łagodne, dobrze schłodzone świetnie orzeźwia, podkreśla smak ryb czy owoców morza....Lubię, bo to moje smaki, łącznie z różem;)


                           ...Macie ochotę poczytać o tych winach więcej, odsyłam do Klubu Celebro ;)











...Dziś taki właśnie post, bez detali, smaczny, aromatyczny...;)



Miłego dnia ;]

12 komentarzy:

  1. uwielbiam rybkę! na takim pieczonym ziemniaczku to dopiero musi być smak :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A co to za rybka? Bo się doszukać nie mogę...ja jadam mrożone..niestety, a pod nosem mam świeże, ech. Tylem że ja tych "najzdrowszych" nie przełknę, śmierdzą mi niemiłosiernie, mrożonych nie czuć hahaha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a bo ten post postanowiłam napisać nieco inaczej, żeby nie było zawsze według szablonu...Ryba, to tilapia...choć nie cieszy się dobrą sławą, z tego co wiem, to nie mogę powiedzieć, żeby była niedobra......szczerze mówiąc nie jedliśmy jej nigdy, kupiłam z ciekawości na smaka.
      Jak dla mnie ok, myślę, że należy spróbować wszystkiego, żeby móc później dyskutować o wyższości innej nad nią...;)

      Usuń
    2. Co racja to racja, ja w przypadku ryb chyba jednak podyskutuję "na sucho" hahahaaa. I tak sukces, że jem "jakieśtam" a nie tylko ziemniaki z mizerią ;)
      Ale kto jak kto...osoba TAKA JAK TY czyli gotująca więcej niż ja i w dodatku z zamiłowaniem - dobrze, żeby próbowała nowe smaki, bo jak nie Ty to kto...

      Usuń
  3. Ale to ułożyłaś w ładną kompozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię rybki :) Wpraszam się na Twoja :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyrafinowany obiadek dziś;) i wino ulala genialnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa rybka,ja tez z tych ,,mrożonych ,, ,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajnie podana rybka :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Rybka śliczna, danie absolutnie piękne... no i uwielbiam czytać Twoje posty:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakbym miała tak obiad podany... marzenie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Inaczej podane, a już lepiej smakuje;d

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz;)