13 listopada 2013

kremowa pietruszkowa z pietruszką...??

Owszem. Nie znałam szczerze mówiąc, ale już znam i choć smak jak na pietruszkę przystało specyficzny,
o ile można to tak nazwać...to zupa bardzo przyjemna w smaku, kremowa, jakby słodkawa, pikantna dzięki gałce muszkatołowej...
Jest przebanalna, szybko się ją przyrządza, więc coś idealnego dla mnie;p
Na przepis wpadłam jak to zwykle bywa przypadkiem, bo w jednej z tych moich książeczek,
tak sobie przeglądam, a tu proszę...niby nic a jednak.
Nie wiem czy podzielicie mój zachwyt, polecam...o.


Przygotowanie: 30 min max
Koszt: 4 zł

Składniki:
około 1/2 kg pietruszki
do litra wody + 3 łyżki do ciasta
pęczek natki pietruszki
3 łyżki mąki pełnoziarnistej
1 łyżka masła
olej do smażenia
sól, pieprz, gałka muszkatołowa

Pietruszkę obieram ze skóry, myję, kroję na plastry.
W garnku rozgrzewam dwie łyżki oleju i masło, dodaję pietruszkę i podsmażam chwilę.
Dolewam wodę i gotuję jakieś 15 minut. Doprawiam do smaku, po czym miksuję zupę na krem.

Natkę myję dokładnie, osuszam.
Z mąki, 3 łyżek wody i soli wyrabiam ciasto. Mnie nasypało się nieco więcej mąki, toteż odpowiednio dodałam wody, na oko tak zwane, ale sami zauważycie, kiedy ciasto jest dobre, ma być jak na naleśniki mniej więcej.
Na patelni rozgrzewam olej, kawałki natki maczam w cieście po czym wrzucam na patelnie, smażę na złoty kolor.
Osuszam ręcznikiem nadmiar tłuszczu, podaję z kremem pietruszkowym ;)



Powiem Wam, że obawiałam się tej smażonej w cieście pietruszki, no bo jak to?!
Ale ale ale, to jest dobre, smaczne!!! Dzięki niej zupa jest jeszcze smaczniejsza, bardziej wyrazista.








***
Sorki za zdjęcia, jak się smoli, to wszystko na raz...począwszy od odkurzacza, skończywszy na akumulatorkach do aparatu i samym kompie. Ewidentnie mam dobry dzień, nie ma co;p
 Moja cierpliwość wynosi zero, ciśnienie zaś 150 ! ;p

To miłego dnia!:)


15 komentarzy:

  1. To sobie chlapnij na rozluźnienie :) Ja ostatnio mam pod ręką tabletki uspokajające...jakby mnie któryś z równowagi wyprowadził.
    Pacze na zdjęcia i pacze i napaczeć się nie mogę ;) Muszę Cię odwiedzić.

    OdpowiedzUsuń
  2. będzie dobrze ;)
    A korzeń pietruszki wieeeelbię-ta zupa na pewno dla mnie ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to fajnie, że nie jestem sama w tym lubieniu ;)

      Usuń
  3. pietruszka bardzo zdrowa, pamiętam kiedyś wyjadałam w całości pietruszkę gotowaną z zupy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no dokładnie, a ja jej jeszcze nie rozgotowałam, więc zachowała więcej tych swoich dobrodziejstw;)

      Usuń
  4. Zupka wygląda bardzo dobrze, apetycznie. Myślę, że jutro sama spróbuję ją przygotować.
    Uwielbiam pietruszkę tak więc pewnie mi posmakuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Od wczoraj tu tylko nie zaglądałam, a tu takie zmiany ;)) Zupka bardzo ciekawa, takiej jeszcze nie jadłam, ale ja mam smaki podobne do Twoich to na pewno by mi smakowała :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaką masz ładną ścianę! Strasznie mi się podoba :D Zupka oczywiście też bardzo smakowita, ale przepraszam ta ściana jakoś mi się na ślepia rzuciła... :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zupa pyszota,ja jakoś cierpliwości nie mam ,jak się zrobi zimno to zrobię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. yaa, bo z tą cierpliwością, to chyba tylko w filmach ;D

      Usuń
  8. Hej :) jestem na delegacji, która już dobiega końca i w końcu będę mogła wziąć się znowu za gotowanie ;) ale widzę, że u Ciebie też była przerwa :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nominowałam cię do Liebster, miło mi będzie jak weźmiesz udział :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz;)