Znacie pulpę? Ja nie znałam... Człowiek, to się całe życie uczy, smakuje, poznaje. Jakże się cieszę, że zdarzy mi się załapać na jakieś smaczki, co to nie zawsze są pod ręką w pobliskich sklepach ;)
Dzięki temu, mam oto pulpę z mango alphonso i sobie próbuję co z czym najlepiej smakuje.... ;)
Jako, że wiecie, że nie lubię kombinowania po pachy, a czas ma niejednokrotnie największe znaczenie jeśli chodzi o przygotowanie posiłku, celowo wykorzystałam pulpę do shake'u właśnie, które są ostatnimi czasy non stop na tapecie, jak również do naleśników albo jaglanki, no akurat z nią pasuje idealnie!
Możecie też łączyć ją z jogurtem naturalnym, kefirem, dodać trochę nasion chia, otrębów czy lnu, mięty....no co kto lubi ;)
A co to pulpa?
Ano nic innego jak przecier, najlepsza część bez skóry i pestki, kwintesencja mango.
Sam owoc ma mnóstwo właściwości, jest źródłem witamin, białka, węglowodanów, ma dobroczynne działanie na układ odpornościowy, zapobiega na przykład przeziębieniom, łagodzi stany zapalne, podobno redukuje rozwój nowotworów, nieźle, co??????
Sam nektar, przecier możemy wykorzystać jako bazę do koktajli, deserów, jako polewy, do naleśników, można pulpę też mrozić, dzięki czemu otrzymamy sorbet...Możliwości jest multum. U mnie pulpa sprawdziła się między innymi jako smarowidło do naleśników, aleeee kakaowych, ponieważ przecier jest dosyć słodki, chciałam więc nieco złamać oba te jakże dominujące smaki.
* Poniżej przedstawiam luźną propozycję na wykorzystanie pulpy, proporcje jakie podałam nie są ścisłe ;)
Naleśniki, poszczególne składniki 1:1 z dwiema łyżkami gorzkiego kakao, szczyptą sody oczyszczonej, odrobiną oleju rzepakowego, szczyptą soli.
Po wyrobieniu ciasta i usmażeniu naleśników, każdy z nich smaruję pulpą.
Shake mango (raczej gęsty) :
około 250 ml mleka 1,5 %
250 ml pulpy z mango alphonso
2 pełne łyżki nasion chia
niepełna łyżeczka amarantusa
niepełna łyżeczka otrębów gryczanych Melvit
szczypta soli
pół łyżeczki cynamonu
O nie znam tej pulpy, a że mango uwieeelbiam, to powinnam się z nią jak najszybciej zapoznać...
OdpowiedzUsuńja też wielbię mango, więc najbardziej lubię tak testować, że wiem, że pokocham od razu ;)
UsuńJestem ciekawa, jak to smakuje!
OdpowiedzUsuńpyszności!
OdpowiedzUsuńNazwa znana, pulpa, bo mówią tu i tam, a tu proszę - ot przecier po prostu. Na pewno pyszny, taki aksamitny.
OdpowiedzUsuńA słomki....gdzie ja je....home&you chyba widziałam :) Też mi się w oko rzuciły.
A słomki to ja mam wieki, jak wiele innych gadżetów, które czekają albo o których zapominam....i to tak bywa, człowiek kupuje, a potem leży 😂
UsuńCiągle i niezmiennie. A potem się okazuje, że miejsca brak a papilotek na muffiny milion pięćset :)
Usuńnaaaleśniki zwyciężyły! :D
OdpowiedzUsuńnajprościej, najlepiej ;)
UsuńCiekawa propozycja.
OdpowiedzUsuńU Ciebie zawsze się czegoś nowego dowiem :) właśnie od jakiegoś czasu chodzą za mną nasiona chia, nie wiem, czy uda mi się coś dobrego z nich wyczarować, ale wszędzie widzę, chyba pora przetestować :D no i teraz jeszcze pulpa, bo mango uwielbiam...ale kto za to wszystko zapłaci :D:D
OdpowiedzUsuńheheh, no to się cieszę, że można czasem coś poczytać mądrego, nowego :D
Usuńnasiona u mnie głównie w koktajlach różnej maści, czasem do owsianki, jako posypka....tak wiesz...bez patosu :D
Pulpę dostałam, ufff......aaa, a le droga nie jest :D
Smak mango bez obierania - to lubię! Taka pulpa to genialna sprawa :)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę ,ale wolę cały owoc .
OdpowiedzUsuńOjj, wiadomo, świeży owoc najlepszy, aleeeee.....lubię próbować nowych rzeczy, mieć zdanie jakieś na ich temat 😊
OdpowiedzUsuńPulpa jest naprawdę ok 😊
Pulpa? Nie słyszałam! Ciekawa jestem jak smakuje :)
OdpowiedzUsuńulala! jakież cudowności u Ciebie :) nic tylko szamać :)
OdpowiedzUsuńUczy się człowiek całe życie to fakt :)) Fajna ta pulpa ;))))))
OdpowiedzUsuń