24 listopada 2015

mocno czekoladowa babeczka z nutą chilli

Hicior! Musicie spróbować.
Babeczka ma wszystko co lubię, czekoladę, ba...i gorzką i mleczną, kakao i coś extra, bo chilli.
To właśnie ten dodatek powoduje, że sięgnę po nią jeszcze nie raz. Niby muffina jak muffina, ale to chilli robi całą robotę, pozostawia przyjemne mrowienie na języku, dodaje pazura, dla mnie bomba! Nie bójcie się tej ostrości, ona nie jest jakaś nachalna, w tym rzecz właśnie...
Przepis mam od Ani Starmach, z jej najnowszej książki, którą udało mi się wygrać w jednym z konkursów kulinarnych...w życiu nic nie wygrałam, no może poza tym co posiada zupełnie inną wartość, ale nie o tym przecież... ;)
Książkę od razu polecam wszystkim! Jest w niej mnóstwo inspiracji, prostych, jak u Ani oczywiście.
Nie są one może fit, ale czy muszą takimi być? Kiedy trzeba, wtedy trzeba, a jak jest ochota...to sięgacie po ten przepis, o!
Czekolada, to czekolada...ma magiczną moc, prawda? Nie ma co jej ujmować kalorii :p


Przygotowanie: 10 minut + 20 pieczenie

Składniki:
2 szklanki mąki pszennej / Szymanowska u mnie
1,5 szklanki maślanki
2 eco jaja
100 ml roztopionego masła
3/4 szklanki cukru
100 g czekolady gorzkiej
100 g czekolady mlecznej
2 łyżki kakao
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sproszkowanego chilli 

*** oczywiście możecie spowodować, że muffiny będą lżejsze, czyli pozamieniać mąkę, miód zamiast cukru, ksylitol...;) enjoy!


Piekarnik rozgrzewam do 200 st.

Mąkę, kakao przesiewam do miski, dodaję cukier i chilli. Mieszam.

Czekolady siekam na drobno, ale niedbale.

W drugiej misce łączę składniki mokre, czyli maślankę, jaja, masło, mieszam je, tak by powstała jednolita masa.

Suche składniki łączę z mokrymi.
Wcześniej rozdrobnioną czekoladę łączę z otrzymaną masą.

Masę przelewam do papilotek, tradycyjnie do 3/4 ich wysokości.
Wkładam do piekarnika, piekę około 20 minut.


Z dedykacją dla TYCH, co to się czasem załapią na te moje małe wielkie wypieki :)














9 komentarzy:

  1. Pycha,no i focie coraz bardziej wystylizowane,że łoł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, dzięki bardzo :) chooć...!... ja bardzo staram się nie być przestylizowana, żeby to nie było takie, wiesz....;p mam nadzieję, że jest w normie <3

      Usuń
  2. Najlepsza na poprawę humoru :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ty byś tymi muffinkami tak nie kusiła, tylko poczęstowała! :D
    Uwielbiam gorzką czekoladę, ale taką powyżej 75%.. wtedy to chilli naaaajlepiej wyczuwalne ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wielka ilość czekolady w cieście, to coś dla mnie. Akurat muszę porobić do pracy rzeczy wieczorem i tak bym się objadła z tej okazji czekoladowymi babeczkami...

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie bym wszamała taką babeczkę :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Też się nad nimi zastanawiałam :) :) Pięknie Ci wyrosły!

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie nawet maluchy się nie zorientowały, że muffiny na ostro są, a ja dałam im z rozmachu ;) I nie pisnęli nic a nic :)) Dziękujemy

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz;)