26 maja 2012

czekoladowo, czyli deserowo na szybko;)

Ogarnął mnie humor czekoladowy;p
Wolny weekend, z rana małe zakupy, laba, grill w niedzielę i opalanie, czyli jest super;)
Brakuje tylko wina...ale to da się załatwić;p
Wracając do deserów...mam dwie propozycje, w zasadzie jedna wynikła z drugiej.
Jeden, to banał, bo ciastka owsiane o smaku cynamonowym maczane w rozpuszczonej czekoladzie...najlepiej smakują na ciepło i..."COŚ", co doczytałam w męskim czasopiśmie ( heheh )
Perfect Body.
Wpadło mi w ręce przypadkiem, bo i przypadkiem Pan się na nią załapał, oprócz oczywiście zdjęć Panów kulturystów, dziwnie zbudowanych Dam...są tam i pyszne przepisy jak się okazuje.
Zatem inspiracją na moją dzisiejszą propozycję wysokobiałkową, jest Perfect Body, kto by to pomyślał;p


Przygotowanie: 10-15 minut
Koszt: około 10 zł w zależności od posiadanych już składników


Składniki:
3 całe jaja, 2 białka
słodzik do pieczenia
aromat waniliowy
łyżka naturalnego kakao
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3 łyżki otrębów - ja dałam żytnie
200 g sera białego - użyłam twarogu chudego
*moje opakowanie miało 250g*




Żółtka utrzeć z 3 łyżeczkami słodziku - (jako, że miałam dylemat co to jest słodzik do pieczenia, użyłam glukozy) i aromatem, dodać kakao rozpuszczone w odrobinie mleka ciepłego lub wody, otręby i proszek do pieczenia oraz rozdrobniony ser.
Białka ubić na pianę z 5 łyżkami słodziku - ja dałam cukier.
Pianę delikatnie wymieszać z masą.
COŚ przekładam do miski, wkładam do mikrofalówki na 5 minut na maxa - (700 W).

Po wyjęciu z mikrofalówki odwrócić miskę do góry nogami na talerz i zostawić do przestudzenia.


Oprócz tego rozpuściłam czekoladę gorzką w odrobinie mleka, można tym polać COŚ, a resztę można skonsumować z owsianymi ciastkami z cynamonem.
Matko, szaleństwo!!!;p


czekoladowe szaleństwo polane gorzką czekoladą z borówką amerykańską





Wyborne, niesłodkie, pyszne!;)
                 Porcja jest mega syta, więc najlepiej jest podzielić się miseczką na 4 osoby, serio!! ;D
Heh, moja propozycja wyszła nieco bardziej...czarna, ale uważam, że pewnie lepsza w smaku, ale ciii;p
Nie ma w oryginale borówek i  czekolady, ale to raczej kwestia dodatków niż bazy...no, ale jakoś samo tak wyszło;p

*przed*

*po*





                              *** tabliczka gorzkiej czekolady + odrobina mleka i ciastka z pieca***
W rondelku rozpuszczam odrobinę mleka, dorzucam połamaną na kostki czekoladę, mieszam do chwili rozpuszczenia, dodaję szczyptę cynamonu, mieszam, przelewam do miseczki, gotowe;)))))




Najlepiej smakuje na ciepło...moczymy ciastko w czekoladzie i myk do buzi;)



...ja się relaksuję deserowo, a mój kot...tak... ;]



5 komentarzy:

  1. No o czyms takim to jeszcze nie slyszalam!:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. hehe, ja też nie, wpadłam na przepis przypadkiem, no to od razu fiku miku i zrobiłam...dobre, smakuje jak sernik jakby...;)
    jedliśmy go około 15:00 od tamtej pory nas "trzyma"...super;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale pysznie!!!:) muszę przyznać, że za kotami nie przepadam, ale Twój wydał mi się bardzo sympatyczny:D

    OdpowiedzUsuń
  4. heheh... Fifrok da się lubić;p
    a deser naprawdę dobry, sama jestem zaskoczona;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdzie czekolada, tam i ja ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz;)