22 kwietnia 2013

owocowa wariacja zanurzona w jogurcie na drugie śniadanie...

Matkoooo, mój leń osiągnął apogeum właśnie. Do tego zmęczenie, senność, jakieś choróbsko kręcące się wokół mnie i pracownicy spółdzielni naparzający wiertarą po piętrze. Bossko!!
Ale, ale, ale...pocieszające jest to, że z początkiem maja ma być u  nas nawet 30 stopni!! Wreszcie zrzucimy te grube szmaty i wskoczymy w coś lekkiego, zwiewnego, tęskni mi się za japonkami, sukienką i sorbetem cytrynowym zajadanym na spacerze...Noo, ale wracając do kuchni...jako, że leń mi nie odpuszcza, a jeść się chce za dwoje...czasem, trzeba coś przygotować, lekkiego najlepiej, prostego.
Dziś na drugie śniadanie u mnie coś lekkiego, owocowego, taka sobie wariacja owocowa.
Pewnie znacie, lubicie ;]

Przygotowanie: 10 minut
Koszt: około 10 zł

Składniki:
mały jogurt activia
kilka kulek winogron 
1 gruszka
1 banan
odrobina płatków owsianych
łyżeczka miodu - opcjonalnie


Jogurt mieszam z miodem.

Owoce myję, kroję na kostkę, układam w misce wedle smaku, polewam jogurtem wymieszanym z miodem. Staram się owoce układać na zasadzie przekładańca, polewać tak samo jogurtem, jednocześnie podsypuję całość płatkami, wierzch polewam odrobiną miodu. Jem!! ;D









15 komentarzy:

  1. Ja całą zimę wrzucałam sobie do jogurtu jakieś suszone owoce, pestki dyni lub słonecznika i też koniecznie miód :) Ale u Ciebie z tymi świeżymi owocami to w ogóle śniadanie na wypasie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowny wartosciowy deser lepszy od slodkich przekasek,milego dnia

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że u Ciebie lato w pełni! Pyycha, zdrowo, lekko i smacznie. Nic dodać, nic ująć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdrowe i pełne witamin śniadanie, tak lubie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pyszne śniadanko :)) Uwielbiam takie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. o też tak czasem sobie dogadzam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. te wszystkie "wariacje" w nazwach to mnie się najbardziej kojarzą z programem "Ugotowani" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie tak, ale nazwa nie jest zastrzeżona, a ja częstokroć z nich korzystam, bo niczego nie narzucają tak po prawdzie....a Ugotowanych nie lubię....już;)

      Usuń
  8. idealna i bardzo odświeżająca, a ty piszesz że lenia masz :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaglądam z zapartym tchem i jak nie widzę nowego przepisu, to aż się denerwuję, że to już :D i trzymam kciuki! : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martuś, jeszcze nie;p ...ale, ale ale...za chwilę już, dlatego też trochę mniej tego rarytasu ;)

      dziękuję za zainteresowanie;*

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz;)