A tak sobie jakoś wymyśliłam. Miało być na szybko, bez gadania, byle na ciepło. Zalatany dzień miałam.
Kasza z papryką, dymką, szalotką...no i odrobiną ziemniaka.
Ziemniak? Ano jeden dosyć duży, swojski, z czerwoną skórką, pyszny! Przygotowując posiłek dla córki zabrałam się właśnie między innymi za ziemniaka, a że był dość okazały, zaczęłam go kroić na plastry, potem na maleńką kostkę i tu wpadłam właśnie, że może połowę połączę z pęczakiem.
Nie jadłam tak wcześniej, nie znałam, nie wiem czy to olśnienie czy może takie sobie bele co, grunt, że naprawdę fajnie mi to wyszło.
Ot kilka składników, trochę przypraw. Aaa, z kaszą było tak, że miałam dosłownie resztkę, nie ważyłam jej, więc nie podam Wam ilości, okazało się jednak, że starczyło na dwie osoby, powiedziałabym nawet, że na 3 małe porcje.
Przygotowanie: do 30 minut
Koszt: (do 10 zł, wszystko miałam)
Składniki:
kasza pęczak - na dwie osoby
1 średnia czerwona papryka
2 szalotki
2 dymki
pół dużego ziemniaka
kurkuma
sól różowa
pieprz zielony
łyżka masła, łyżka oleju rzepakowego
litr bulionu warzywnego
natka pietruszki
odrobina sera dojrzewającego do posypania
nitki chilli - wedle uznania
Cebulę siekam na drobno, paprykę po umyciu, pozbyciu się gniazda nasiennego kroję na kostkę.
Ziemniaka kroję na plastry, następnie na kostkę - drobną.
Masło i olej rozgrzewam w wysokim garnku, wrzucam posiekaną cebulę, podsmażam aż się zeszkli, od czasu do czasu mieszam.
Kaszę opłukałam pod zimną wodą, wrzuciłam do cebuli, przemieszałam, chwilę smażyłam, dodałam następnie ziemniaka oraz paprykę, cały czas smażąc, na koniec podlałam bulionem do wysokości kaszy.
Garnek przykryłam pokrywką, od czasu do czasu sprawdzałam na ile kasza wchłonęła wodę, kiedy została wchłonięta, podlałam raz jeszcze do poziomu, gotowałam na średnim ogniu (indukcja 3).
Najważniejsze, to sprawdzać od czasu do czasu poziom wody, mieszając.
Na tym etapie też doprawiłam kaszę solą, pieprzem, kurkumą oraz nitkami chilli.
Kiedy wszystkie składniki są odpowiednio miękkie, a woda została wchłonięta, wyłączam płytę, na garnek kładę dwa listki ręcznika kuchennego, przykrywam pokrywką, odstawiam na około 20 minut.
Po tym czasie wykładam kaszę na talerz, posypuję natką, posiekaną dymką oraz startym serem.
Pyszne danie .
OdpowiedzUsuńSmakowitości :))
OdpowiedzUsuńJak kolorowo, dymka dała czadu.
OdpowiedzUsuńJa do pęczaka jakoś nie mam ręki chyba, choć jak zrobiłam to średnio...a na następny dzień jak jadłam to o wiele lepiej smakował. Więc na dziś muszę wczoraj zrobić ;)
z pęczaka na razie jadłam burgery-były boskie..
OdpowiedzUsuńAle takie połączenie na talerzu-ulalal.. dobre to musi być :)
Ojej, ale smakowicie!
OdpowiedzUsuńciekawy przepis! :)
OdpowiedzUsuńOlcia, Ty zawsze potrafisz wyczarować co z niczego i to w dodatku smaczne :) Kaszy z ziemniakiem jeszcze nie jadłam, ale do ryżu z warzywami czasem dodaję i też jest dobre. Muszę wypróbować Twój sposób! a potem się nie dziwię, że malutka chce jeść z Wami :)
OdpowiedzUsuńKocham pęczak, Twój taki piękny i kolorowy :) Tak jak lubię !
OdpowiedzUsuńoch jak mi się marzy tak przygotowany pęczak <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystkie kasze! Zawsze z Polski przywoze zapasy.:-)
OdpowiedzUsuńBardzo smakowicie wygląda :)
OdpowiedzUsuńoooh! zdecydowanie TAK! pycha!!!
OdpowiedzUsuńO kochana! Ale trafiłaś w moje gusta.... miłość do kasz nadal trwa:)))))))))
OdpowiedzUsuńPięknie, zdrowo, kolorowo :D
OdpowiedzUsuńwspaniale, ziemniak jak widać jest uniwersalny i pasuje niemal do wszystkiego :)
OdpowiedzUsuń