Żadna tam filozofia, ale znacie mnie na tyle, że wiecie, że ja nie z TYCH...jak nie mam czegoś konkretnego w planach, to jadę na wolnym;p
AA!! W ogóle. Przy robieniu sałatki stwierdziłam, że młoda może niekoniecznie musi się na nią załapać, więc machnęłam jej na szybko jarzynową. Oczywiście nie zjadła. Sałatką zaś nie pogardziła.
Tak, że.....chyba już nic nie jest jej straszne, jeśli coś jej po prostu nie smakuje, to je wszystko - jak mamusia;p
Przygotowanie: 15 minut
Koszt: 10 zł
Składniki:
makaron skrętki na dwie osoby (z mąki durum)
garść rukoli
kawałek sera typu bałkańskiego
6 główek rzodkiewki
kilka pomidorków koktajlowych
1 średni pomidor malinowy
1 mała czerwona cebula
kilka łyżek prażonego słonecznika
pieprz zielony świeżo zmielony
sól różowa
olej lniany - odrobina do polania
odrobina ziół prowansalskich
szczypta curry do makaronu
Makaron gotuję w osolonej wodzie na al dente, dodałam trochę curry, dla smaku i podbicia koloru.
W między czasie umyte pomidory i rzodkiewki kroję na drobno, wedle uznania.
Słonecznik prażę na suchej patelni aż złapie kolor.
Cebulę kroję na bardzo cienkie piórka.
Mieszam wszystkie składniki, solę, pieprzę, dodaję zioła i odrobinę oleju lnianego.
Rukolę myję, osuszam, łączę z pozostałymi składnikami oraz makaronem, ewentualnie doprawiam do smaku.
dzięki;)
OdpowiedzUsuńPyszności :) A młoda super, że je wszystko, mój też wcina, co mnie bardzo cieszy. Marudzi tylko jak mu się coś wzrokowo nie spodoba he. :)
OdpowiedzUsuńUuu, fajna ta sałatka, sama bym chętnie taką zjadła na obiadek :D
OdpowiedzUsuńOlciu super sałatka, a co za kolorki :) nie dziwię się małej, że chce to co Wy jecie :) chyba śmiało możesz się przestawić na gotowanie jednego obiadu, ale dla trojga :) zawsze mniej zmywania, a to z nim jest zwykle największy problem :)
OdpowiedzUsuńMogłabym się u Ciebie stołować, Twoje makarony zawsze tak pysznie wyglądają.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :) I fajny makaron :)
OdpowiedzUsuńależ to fajnie sobie wymyśliłaś :D młoda wie co dobre! ;)
OdpowiedzUsuńsuper wygląda :)
OdpowiedzUsuńeeee...jak to się stało, że tyle mi umknęło??
OdpowiedzUsuń