21 czerwca 2012

lakierowe zdobycze ciąg dalszy...

...Co tam będę się rozwodzić nad lakierami, dobrze wiecie, że je lubię, kupuję namiętnie, jak wymyślą jadalne, ogarnie mnie już zupełne szaleństwo...tak, tak, to podlega leczeniu;p
Jako, że nie jestem fascynatką żółci czy innych podobno topowych kolorów tego sezonu, noo, może oprócz mięty czy zieleni soczystych, znów oscyluję między fuksją, łososiem czy też morelą, ewentualnie jakieś drobinki, na wypadek, jakby nie chciało mi się cudować z paznokciami;)

GOLDEN ROSE MATTE  NR 01 kontra ADOS MATT 100% ART DE LAUTREC NR 06









O tym, że lakiery z Golden Rose uwielbiam, nie muszę Wam pisać po raz setny;p
Ostatnio napisałam notkę na temat jednego z lakierów GR z serii matującej, teraz tylko nadmienię kilka słów, żeby się nie powielać...
Golden Rose matte nr 01 za 11,5 ml zapłaciłam 7,99 zł. Plus za łatwość nakładania, szybko wysycha, dobrze prezentuje się na paznokciu, nawet nie wiem czy nie lepiej od 08, o którym pisałam parę dni temu.
Ewidentnie jest to lakier matowy, zero połysku, łatwo się zmywa, nie brudzi płytki. Wygląda obłednie, przynajmniej ja tak uważam;)))





Z kolei, ADOS MATT 100% nr 06 - genialnie się nakłada, jest gęsty, szybko wysycha - duży plus!! - ma niezły pędzelek, łatwo zmywalny, ale nie jest bardzo matowy, przynajmniej nie tak, jak te z GR.
Coś tam jednak się błyszczy, jeśli mogę to tak nazwać. Nie mogę jednak nic mu zarzucić, jeśli chodzi o trwałość, kolor czy aplikację.Aha, w butelce znajdują się dwie kulki, które powodują, że nie musimy intensywnie potrząsać lakierem przed użyciem - przynajmniej tak obiecuje producent, ja tam nic nie słyszę;p No i najważniejsze, za 12 ml zapłaciłam 11,99 zł.
Każdy z lakierów jest zapakowany w folię, super, przynajmniej wiem, że nikt go wcześniej milion razy nie otwierał;)
P.s. dzisiaj lakier przeżył najgorsze rzeczy, nie odprysł nawet kawałeczek, bomba!!!!


Moje odkrycie lakierowe, choć nie żadna nowość. Lakiery MIYO mini drops w bogatej gamie kolorystycznej, słodkich buteleczkach, to koszt zaledwie 4 zł za 8ml.
Skusiłam się na NR 48 CANDY GIRL oraz NR 60 EXOTIC FLOWER.
Lakier nakładają się poprawnie, choć wydaje mi się, że ten exotic flower jakby lepiej, "lżej", nie widać smug.
Świetnie kryją, dosyć szybko wysychają, nie mam zastrzeżeń w zasadzie, miałam je na paznokciach 3 dni, zaczęły odpryskiwać, ale nie do połowy płytki, raczej tak...normalnie;p  Łatwo się zmywają.
Ogólnie SPOKO:)











Golden Rose Paris NR 224. Kosztował 5,99 zł za 11 ml. Jedna z moich ulubionych serii, trwałe, pięknie błyszczą, niesamowita gama kolorów - szok!
Nie mam zastrzeżeń. Łatwość nakładania i zmywania. Lakier gęsty, dobrze się rozprowadza, szybko wysycha, czegóż chcieć więcej za tak małe pieniądze?:)


ten odcień mam aktualnie na stopach, wygląda super,  pokażę jak wyląduje na dłoniach;)

14 komentarzy:

  1. Faktycznie ten drugi nie całkiem matowy, ale golden...hmmm...cudny! Mam na rąsiach i podziwiam. Na fotce wygląda na lekko fioletowy, ale mój aparat też przekłamuje róże i fiolety :) Ja kombinuję jakby tu do Twojej jaśminowej po więcej pojechać :))Ten candy MIYO też całkiem..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no, ja je uwielbiam, cokolwiek by nie gadać;p
      są inne i o to chodzi... Z tego "nie całkiem matowego" jestem baardzo zadowolona, naprawdę go dzisiaj ciorałam i nic!!
      MIYO, w Millorze w M1 można dostać, nigdzie indziej nie widziałam...

      Usuń
  2. ooo...ja dzisiaj też imieninowo zakupiłam lakiery sztuk trzy ;p ale nie matowe do mojej kolekcji dolączył pastelowy błękit, oczojeb...;p pomarańcz i lawendowy :D w koncu mialam tyle nauki do egz. ze wszystko było ciekawsze anizeli nauka sama w sobie. Przynajmniej na jutrzejszy egzamin pojde z pięknym błękitem na dłoniach i lawendą na stopach a co :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heheh, a ja właśnie wracam od Ciebie;p
      Słuchaj, nie wiem jak tam wiedza, jestem pewna, że bezdyskusyjnie zdasz...ale co jak co, lakier na paznokciach...no musi być;p !!!
      3mam kciuki!!!

      Usuń
  3. Ja w lato uwielbiam na paznokciach pomarancz, koral, fuksje itp Tych z golden rose jeszcze nie mialam, musze kupic jak spotkam skoro polecasz.:-) Ale matowe jakos mnie nie przekonuja.:-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam, Kasiu GR...są naprawdę ok, jeśli chodzi o jakość, na pewno są lepsze od inglota choćby...;)
      a matt, tak jak piszesz, ma swoich zwolenników jak i przeciwników;))

      pozdrawiam;)

      Usuń
    2. za inglotem nie przepadam - zawsze sie na cos skusze, bo maja fajne kolorki i potem zaluje bo na moich paznokciach trzymaja sie max jeden dzien.:-/

      Usuń
    3. dokładnie, szkoda kasy, choć nie powiem, mam ich trochę, ale to raczej dla kolorów, niż jakości...;)

      Usuń
  4. Ale, ale..dziewczyny! Ja dzisiaj ruszyłam na połów matowych lakierów..nie znalazłam ani jednego...ale za to znalazłam bazę, która matowi lakiery...wzięłam z wyraźnym brakiem zaufania iiiiiiiii...tadam! Cudnie matowi! Top jest z firmy flormar jakby coś..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo, no widzisz...flormar widziałam w Silesii;/
      jakoś nie chce mi się jechać...muszę go obadać w takim razie;)

      Usuń
  5. To ja Ci go użyczę i sobie obadasz i pokażesz efekty :) Flormar jest u Nas w Pogorii, więc jakby coś...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz;)