Witajcie...
Wreszcie słońce!! Matko, tak mi się chce lata, japonek, spacerów bez tych kurtek, buciorów...!!
Tak się jaram tym ciepłem, że aż minie zawiało...ruchy szyi mam ograniczone, do tego coś z kostką, katar, gardło...bosko;p
Tydzień cudoff!
Do tego parę innych spraw, tak, że nie nudzę się;)
Podsyłam Wam kilka zdjęć, dosłownie...miłego oglądania;)
bissous!
Znacie to może?
Uwielbiam. Niby zwykły jogurt, ale pyszny, akurat do picia, latem niezastąpiony!
Jedna taka koleżanka mówiła coś o kapuśniaku z białej kapusty, narobiła smaka, więc mam i ja...miałam;p
Brak pomysłu na obiad? Nic się nie dzieje...mix warzyw, trochę sera, osełki i bach do piekarnika!
Coś mi wyrosło na oknie;)
Rozkochałam się w lampionach, ten czeka na swoją miejscówkę.....czekaaaaa;)
Bezowe stwory. Pozostałość po faworkach.
Gołąbki Teściowej...Kto wie, ten wie o co chodzi;)
Wyszły pyszne, wiadomo...jadłam, aż pękłam;p
Naleśniki z serem, klasyk, prawda?:D
Naklejki dla Młodej...siedzi w krzesełku i beblo do nich;)
Mrożone truskawki, jogurt grecki i trochę bezy, bajka!
Pizza....komentarz zbędny;p
Przypominam o rabacie z jakiego możecie skorzystać w Hurtowni Oliwy
- na hasło "olalallola" - 25 % !!!
Ola, jak miło jest Twoje posty czytać, buzia sama się uśmiecha :))))))
OdpowiedzUsuńheheh, cieszę się zatem, że coś z tego niby pisania jest...nie lubię patosu, dyrdymałów, więc tym bardziej mi miło, że jakoś udaje mi się go unikać;)
UsuńPierwszy raz widzę ten jogurt, gdzie można go kupić?:)
OdpowiedzUsuńa w Auchan go kupuję;)))
UsuńNo widzisz, kilka dni ciszy i już nie wiem co u Ciebie..Truskawki i bezy - poezja! O gołąbkach nie wspomnę..żal d*** ściska, oj ściska. U mnie też COŚ czeka na zasianie..może się doczeka.
OdpowiedzUsuńcza się spotkać i tyle, Matka ;D a cóż to siejesz, bom ciekawa:)
UsuńTo samo heh, miło będzie widzieć na kanapce :)
UsuńMmmm, cóż za smakowity mix :) Gołąbki, naleśniki, jogurt, pizza, truskawki, bezyyyyy... ojej, już się najadłam ;)
OdpowiedzUsuńznikasz i znikasz! Nie wolno tak, serio!
OdpowiedzUsuńAaa.. ta zapiekanka z warzywami-te kolory, dla mnie bomba :D
wooooow ! tyle dobroci! ja też się jaram ciepełkiem, ale jeszcze mnie nie zawiało, czego Ci współczuję :/ tego jogurtu jeszcze nie widziałam, ale brzmi ciekawie! i u mnie na oknie rośnie to samo zielone ^^
OdpowiedzUsuńEh, ja też tak się ucieszyłam wiosną, że teraz muszę leżeć w łóżku. Ledwo mówię, a dni coraz cieplejsze! Ile u Ciebie dobroci... mmmm ;)
OdpowiedzUsuńMój piekarnik przy bezach wymięka i wychodzą ciągutki ,biorę więc twój deserek z nimi i do szybkiego wyzdrowienia!.
OdpowiedzUsuńOlcia ale poszalałaś :) tego jedzonka tyle, że chyba bym wszystkiego pokosztowała :) a z tymi ruchami szyi to widzę, że my Ole mamy tak samo :) mnie to dopadło tydzień temu, aż do tego stopnia, że całe plecy bolały... najpierw używałam jakiejś maści, tylko plecy miałam niebieskie, a później użyłam bursztyn zalany spirytem i jakoś na 2 - 3 dzien już przeszło :) Więc jeśli masz to się posmaruj i wracaj do zdrowia i pełni sił, bo wiem jakie to może być wkurzające uczucie :)
OdpowiedzUsuńps. Narobiłaś mi smaku na bezy, ale niestety nie mam co na razie na to liczyć :) chyba muszę pojechać do brata i z nim upieczemy :)
Pozdrawiam :)
o mamusiu! same pyszności!
OdpowiedzUsuńnominowałam Cię do zabawy Libster Blog :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lubię ten cykl, jakbym Cię lepiej znała :D tego jogurtu nie próbowałam, muszę się rozejrzeć, a naklejki bomba! reszta pyszności bez komentarza ;p ;p ;p
OdpowiedzUsuńJogurtu nie próbowałam, nawet go nie widziałam. Bezowe stwory rewelacyjne Ci wyszły, reszta też bardzo smakowicie wygląda :)) Oj kiedyś muszę się wprosić na takie pyszności ;)))))
OdpowiedzUsuń