11 września 2014

ciastka z czekoladą, kruche, słodkie, genialne!

Oesuuuuuuuu!! No nie da się nie zachwalać, skoro są mega! mega smaczne! Zniknęły w mgnieniu oka, dosłownie. A żeby nie było, że zachwalam swoje, to poczęstowałam gościa takiego jednego nimi...i wsunął kilka, tak, że ten......<3
Szukałam jakiś ciastek dla młodej, niekoniecznie biszkoptów, może czegoś z jakimś bogatym wnętrzem;p
Jak to zwykle bywa, przepis wpadł do mnie przypadkiem, przeglądałam pewnego bloga wydawało mi się, że wnętrzarskiego, też z przypadku....przewijam, przewijam, a tu ciastko.
Tak, że zapomniałam co widziałam, a skupiłam się na pięknym, złotym, jakże nadzianym krążku:D
Początkowo myślałam, że dziewczyna przesadza zachwalając je, ale nieeeeee, one są tres genial!
Pokochałam je za chrupkość, uwaga nowe słowo - czekoladowość- słodycz, do tego ciągną się w środku...bajka!! I tak jak właścicielka ów bloga, zamierzam je piec forever and ever w różnych kompilacjach:D

Ciastek wyszło ponad 15, na pewno, nie policzyłam, bo nie zdążyłam! Jedna uwaga, ciastka rosną podczas pieczenia w zastraszającym tempie, trzeba je rozkładać w kilkucentymetrowych odstępach ( co w przepisie było napisane), dałam jak miało być, ale troszkę się "posklepiały"...Chyba z 5 cm będzie ok...tak mi się widzi;p Ja dałam może 4 cm..;)


Przygotowanie: 15 min pieczenie + 15 minut samo wyrobienie masy
Koszt: 8 zł ( większość skł. miałam)

Składniki:
100 g masła
155 g mąki pszennej
80 g cukru brązowego
80 g cukru białego
opakowanie cukru waniliowego ( 2 łyżki)
200 g czekolady ( biała i gorzka)
1 jajko
1/3 łyżeczki sody oczyszczonej lub proszku do pieczenia
1/3 łyżeczki soli


Masło wyjmuję na godzinę wcześniej z lodówki, musi być miękkie.
Czekoladę kroję na drobno, ale nie na papę, może być niedbale.
W między czasie rozgrzewam piekarnik do 160 stopni z termoobiegiem.
Mąkę przesiewam, dodaję do niej sól, sodę i cukier waniliowy.
Masło miksuję z cukrem do 5 minut. Dodaję jajko, nadal miksuję, mniej więcej tyle samo czasu, na koniec dodaję suche składniki, miksuję.
Do powstałej masy dodaję czekoladę, mieszam łyżką całość bardzo dokładnie.
Rękoma formuję kulki, które układam na blasze wyłożonej papierem, spłaszczam je delikatnie dłonią.
(mają być wielkości gałki lodów).
Wkładam do piekarnika na około 15 minut ( aż złapią kolor), wyjmując je ciastka będą jeszcze miękkie, dojdą podczas studzenia.

*** Ja moje wyjmuję po 12 minutach, mój piekarnik na tyle się wyrobił ( a jest nowy), że TYLE w zupełności wystarczy. NAJWAŻNIEJSZE! One muszą złapać złoty kolor po rantach, w środku powinny być bardzo miękkie, wręcz "piankowe"....dojdą po wyjęciu! 
Dzięki temu w środku będą .....miękkie, no i rozpłyną się w ustach ;p 
Nie przeciągnijcie ich, bo będą suche i niedobre! Ciacha są proste jak budowa cepa a w smaku kosmiczne!
Aaaaa! Masa podczas wyrabiania bardzo klei się do rąk, ale tak ma być, KOLEŻANKI!!!! Więcej powtarzać się nie będę ;D 













9 komentarzy:

  1. O matkoooo!!!!
    Pakuj do koperty i mi wysyłaj.. <3 <3
    Ta roztopiona czekolada, mmm <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma co tracić czasu na gadanie ,lecę je robić ,dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyglądają absolutnie genialnie!

    OdpowiedzUsuń
  4. No ja też ciasteczka ostatnio tylko piekę he he, takie trochę podobne ;) Uwielbiam takie :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Potwierdzam, kilka trafiło do mnie i faktycznie są super. Wydaje mi się, że to są ciastka tego typu, co to się zawsze poszukuje a znaleźć nie może..

    OdpowiedzUsuń
  6. nie no piękne! ciacha na wypasie normalnie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Omnomnom <3 Wyślij mi kilka <3 Ojjj kusisz :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trochę mniej mnie teraz w sieci i takie pyszności mnie omijają! co prawda już się nad nimi rozpływałam na fb, ale jak tu poczytałam to znów mi się przypomniały :D:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Powrócę jeszcze do tych ciastek, bo w końcu zrobiłam i podzielam wszystkie ochy i achy! :D wyszły pyszniutkie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz;)