Teraz jestem na etapie, że znów po nie sięgam, rozsiadam się z kubkiem herbaty i czytam...szukam.
Jest tyle rzeczy, smaków, które chciałabym na już spróbować, ale albo czasu mało albo dziś mi się nie chce, no to jutro, jutro okazuje się, że może nie....i tak się kręci. Aleeee, jakby nie było....pomysły są, a jakże!
Dziś, chciałabym Wam zaproponować wczorajszą carbonarę właśnie; carbonarę według Jamiego.
I wiecie co?
I wiecie co?
Postanowiłam, że ją zrobię jak tylko zobaczyłam zdjęcie. Nawet nie czytałam co, czego, ile....zrobię i już!
Danie wyglądało tak naturalnie, domowo...człowiek od razu to kupuje! Najnowszej książki Jamiego jeszcze nie posiadam, aleee....w Gazecie Wyborczej dodają w jakieś tam dni ( bo oczywiście nie pamiętam w jakie) właśnie takie niby broszurki, dodatki czy cuuś....co chyba mogę nazwać namiastką ów książki.
Załapałam się na zeszyt z numerem 2, bo jedynka mi przepadła.
To co? Zapraszam na nudle z makrelą, dużą ilością kolorowego pieprzu, jedwabistym sosem, oczywiście natką! Zamiast parmezanu dałam cheddara, niestety albo i stety....nie miałam parmezanu na stanie, to się nie biczowałam, wykorzystałam inny, dodałam natkę, makaron świdry z mąki durum, a nie penne....także.....tego ;) I tylko 543 kalorie i to w niedzielę ;p
Przygotowanie: 25 minut
Koszt: 24 zł
Składniki:
makaron penne na dwie osoby ( ja dałam świdry)
1 szalotka
mniejsza cukinia
2 gałązki świeżego rozmarynu
130 g makreli ( u mnie po prostu mniejsza sztuka)
100 ml mleka 2%
2 łyżki oleju rzepakowego
2 duże jaja (swojskie)
40 g cheddara długo dojrzewającego ( zamiast parmezanu)
garść świeżej natki - ode mnie
Makaron gotuję w dużym garnku, w dużej ilości dobrze osolonej wody. Gotuję na al dente.
W tym czasie zajmuję się resztą składników. Cebulę obieram i siekam. Cukinię myję dokładnie, dzielę na 4 części, wycinam miąższ, po czym kroję po skosie na centymetrowe kawałki. Rozmaryn myję, siekam na drobno.
Makrelę oczyszczam z ości.
Patelnię rozgrzewam, wlewam na nią olej, dodaję cebulę wraz z cukinią, solę i pieprzę, smażę, od czasu do czasu mieszam. Po 5 minutach dodaję rozmaryn i makrelę.
Całość smażę kolejne 5 minut, do chwili aż ryba się zezłoci.
W między czasie rozkłócam jajka z mlekiem, dodaję drobno starty ser.
Wracając do makaronu, przed odcedzeniem zachowuję filiżankę wody z gotowania. Odcedzam makaron, który dodaję do składników na patelni. Patelnię zdejmuję z ognia na kilka sekund, wlewam na nią trochę wody, by zawartość nieco przestygła ( !!! chodzi o to, by z jajek nie zrobiła się jajecznica, a jedwabisty sos).
Szybko wlewam na patelnię masę jajeczną, mieszam całość aż sos zgęstnieje, pokryje makaron.
Makaron przekładam na talerz, posypuję serem, natką, jeszcze solę i pieprzę.
Załapałam się na zeszyt z numerem 2, bo jedynka mi przepadła.
To co? Zapraszam na nudle z makrelą, dużą ilością kolorowego pieprzu, jedwabistym sosem, oczywiście natką! Zamiast parmezanu dałam cheddara, niestety albo i stety....nie miałam parmezanu na stanie, to się nie biczowałam, wykorzystałam inny, dodałam natkę, makaron świdry z mąki durum, a nie penne....także.....tego ;) I tylko 543 kalorie i to w niedzielę ;p
Przygotowanie: 25 minut
Koszt: 24 zł
Składniki:
makaron penne na dwie osoby ( ja dałam świdry)
1 szalotka
mniejsza cukinia
2 gałązki świeżego rozmarynu
130 g makreli ( u mnie po prostu mniejsza sztuka)
100 ml mleka 2%
2 łyżki oleju rzepakowego
2 duże jaja (swojskie)
40 g cheddara długo dojrzewającego ( zamiast parmezanu)
garść świeżej natki - ode mnie
Makaron gotuję w dużym garnku, w dużej ilości dobrze osolonej wody. Gotuję na al dente.
W tym czasie zajmuję się resztą składników. Cebulę obieram i siekam. Cukinię myję dokładnie, dzielę na 4 części, wycinam miąższ, po czym kroję po skosie na centymetrowe kawałki. Rozmaryn myję, siekam na drobno.
Makrelę oczyszczam z ości.
Patelnię rozgrzewam, wlewam na nią olej, dodaję cebulę wraz z cukinią, solę i pieprzę, smażę, od czasu do czasu mieszam. Po 5 minutach dodaję rozmaryn i makrelę.
Całość smażę kolejne 5 minut, do chwili aż ryba się zezłoci.
W między czasie rozkłócam jajka z mlekiem, dodaję drobno starty ser.
Wracając do makaronu, przed odcedzeniem zachowuję filiżankę wody z gotowania. Odcedzam makaron, który dodaję do składników na patelni. Patelnię zdejmuję z ognia na kilka sekund, wlewam na nią trochę wody, by zawartość nieco przestygła ( !!! chodzi o to, by z jajek nie zrobiła się jajecznica, a jedwabisty sos).
Szybko wlewam na patelnię masę jajeczną, mieszam całość aż sos zgęstnieje, pokryje makaron.
Makaron przekładam na talerz, posypuję serem, natką, jeszcze solę i pieprzę.
Też spodobał mi się przepis. Makaron wygląda fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńjest genialny, makrela wyszła obłędnie;)
Usuńmam dokładnie tak samo - ciągle zbieram przepisy, które chciałabym wypróbować, ale jakoś zawsze brakuje czasu...
OdpowiedzUsuńcarbonara z makrelą? podoba mi się, gdyż uwielbiam połączenie makaronu z rybą :)
Że z makrelą? Nie wpadłabym na to, u nas w domu jemy wszelkie ryby, by nam smakowało.
OdpowiedzUsuńaj, aj.. ja czytać nie mogę.. zjadłabym wzrokiem wszystko! <3
OdpowiedzUsuńale pysznie połączanie, na pewno kiedyś wykorzystam :)
wyglada Świetnie i mocno Pysznieeee!!
OdpowiedzUsuńŚwietne danie ,chcę z makrelą .
OdpowiedzUsuńPYCHA! dawno u nas nie było makaronu, z rybą świetna propozycja!
OdpowiedzUsuńLubię dania Jamiego, a to danie zapisuję, bo ja i makaron no wiesz ;)
OdpowiedzUsuńJak makaronowo to musi być pyszne i też coś dla mnie :) kurcze jak ja bym sobie nudli pojadła :)
OdpowiedzUsuńwspaniały obiadek
OdpowiedzUsuńJadłabym, tak bardzo dużo chyba, coś mi się tak zdaje...pachnie mi już w sumie, a z tymi jajkami to mi się przypomniało...wpadam Ci ja kiedyś do mojej koleżanki a ona mi na to gadka, że cały dzień zalatana, nie miała czasu nic ugotować na obiad to na szybko makaron w jajku robi...tłumaczy mi się jak nie wiem, a ja już podłapuję że..............hmmm, makaron w jajku.....w sumie...czemu nie? :)
OdpowiedzUsuńmój mąż pewnie oświadczyłby Ci się po takim daniu...:), swoją drogą jakie to proste, by usidlić chłopa, nie?..:P No chyba, że tylko mój jest taki prosty w obsłudze:P
OdpowiedzUsuńMmm pyszne połączenie :)
OdpowiedzUsuńMam tak samo z tymi książkami! w tym tygodniu codziennie na obiad jakieś nowości, bo mi jedna wpadła w oko;p ale carbonara z makrelą mnie powaliła, nawet bym nie pomyślała o takim połączeniu, supeeer :D
OdpowiedzUsuńTakiej wersji carbonary jeszcze nie próbowałam!
OdpowiedzUsuńJutro robie!
OdpowiedzUsuńo. mam obiad na dzisiaj.
OdpowiedzUsuń