trochę mnie nie było, bo i trochę się działo, młoda chorowała, chroniczny brak czasu, zmęczenie i nawet pospolity leń mnie dorwał...
Bywa i tak, co? W między czasie pyknął mi kolejny rok, także...starość niby nie radość, ale najważniejsze, że nie wyglądam;p
Leń zaś powoli mija i chyba mnie odsyła z powrotem do kuchni. To co...muffiny zrobiłam, bo i okazja ku temu była.
W zamyśle miały być mega czekoladowe, aleeeeeee.....ja tam po cichu kocham się w cynamonie, więc postanowiłam, że będą takie właśnie, a żeeee.....przepisu nie musiałam jakoś szczególnie szukać, bo inspirację mam od Emci, to nie zwlekałam, zrobiłam i zapraszam na posta.
Przygotowanie: około 25 minut
Koszt: 10 zł (konfitura)
Składniki suche:
1 i 3/4 szklanki mąki pszennej
szklanka cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/3 łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżeczka cynamonu ( ja dałam dwie pełne)
Składniki mokre:
1 jajo
szklanka mleka
1/3 szklanki oleju rzepakowego
12 łyżeczek konfitury malinowej
Składniki suche łączę ze sobą, mąkę przesiewając oczywiście.
Składniki mokre również łączę ze sobą oprócz konfitury.
Składniki mokre łączę z suchymi, dokładnie mieszam.
Rozgrzewam piekarnik do 180 st z termoobiegiem.
Do każdej z papilotek daję po łyżce masy, na nią nakładam konfiturę - łyżeczkę - po czym przykrywam łyżką ciasta.
Piekę do 20 minut.
aaaaaaaaaaahahahaa, wariatka! Miałaś nie pisać, hehe. Przyznam jednak, że aranżacja ładna, bardzo. Powiedz czy dobre te mufiny? Tzn przebijają marchewkowe?? :)
OdpowiedzUsuńHmmmmmmmm.....kocham cynamon, więc mogę nie być obiektywna....są pyszne, ale czy lepsze???? Na równi chyba??😁
UsuńMuffiny są super! Nie dość, że smaczne, to jeszcze szybkie w wykonaniu :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga: http://ogryzekgotuje.blogspot.com/
mniaaaaam :) dwaj mi tu kilka!
OdpowiedzUsuńAle urokliwe :)
OdpowiedzUsuńApetyczne ,ale się postarałaś ze zdjęciami ,fajne.
OdpowiedzUsuńaa, dzięki :D
UsuńWszystkiego najlepszego Oluś :* a muffinki są super! smaka mi na nie narobiłaś, nie powiem :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę dużo zdrówka i sił, dla Ciebie i reszty rodzinki :*
dziękuję ślicznie <3
Usuńbuziakiiii
ale z młodą już lepiej? :)
OdpowiedzUsuńAle muffiny.. zjadłabym... <3 takie fajne wyrośnięte!
taaak, dziękuję, wreszcie off;)
UsuńNo dobrze, że wróciłaś, bo już miałam kilka słów Ci napisać he, he ;)) Nie wolno na tak długo znikać no ;) Muffiny świetne, ja też kocham cynamon, a i jeszcze wszystkiego najlepszego :)) Buziaki :))
OdpowiedzUsuńnoooo, stęskniłam się też....ale wiecznie coś, od choroby do choroby....leń, etc :D
UsuńNajlepszego Kochana! Jak to zawsze mawia mój teść- zdrówka, seksu i pieniążków!!!:). Prawda, że najlepsze na świecie życzenia:P????
OdpowiedzUsuńA gdzie Ty kupiłaś takie kolorowe cudeńka do tych muffinek? Są śliczne, a zbliżają sie urodziny starszego synka, może podpowiesz coś? Tylko oczywiście nie w różach, bo się dziecko do matki nie przyzna:P
a dziękuję, dziękuję;)))
UsuńTAKIE życzenia są najlepsze na świecie, wszystko czego potrzebuję:D:D:D
Papilotki na muffinki kupiłam w Empiku na jakiejś wyprzedaży, polecam częściej do niego zaglądać, często można trafić na jakieś smaczki w lepszeeej cenie:) Z tego pakietu były jeszcze zielone;)
a te słomeczki i chorągiewki? Cudne są!:)
Usuńjuż Ci piszę na fb;)
UsuńCynamon i malinowa konfitura, to musiało być boskie. I przy okazji - wszystkiego najlepszego :)
OdpowiedzUsuńAle piękne zdjęcia! Spóźnione, ale szczere życzenia tego, czego Ci potrzeba :* mam takie same papilotki i tak mi się podobają, że aż z nich jeszcze nie korzystałam hihi :)
OdpowiedzUsuń