20 czerwca 2015

obłędnie pyszna ciecierzyca z piekarnika

Ha!
Żarłam aż mnie buźka bolała, taka dobra, fajnie przyprawiona, bo akurat dobrze ucelowałam ostrą paprykę...zdrowa....bo zamiast chipsów czy innego dziadostwa można pomaszkiecić właśnie TYM.
Przyprawy, ich ilość jak i różnorodność zależy już od Was, ja po raz pierwszy robiłam ciecierzycę w tej postaci, dlatego na pierwszy raz nie szalałam. Muszę się jednak pochwalić, bo idealnie dodałam ostrej papryki, była wyczuwalna dopiero po chwili....no i kmin rzymski, sól morska....dobrze się zgrały, nie powiem! Wprawdzie mój ON nie zachwycił się smakiem, bo to nie TO, bo co to tooo jest, ale czy mnie to interesuje ? Więcej dla mnie :D
Mam nadzieję, że spodoba się Wam moja propozycja, która umówmy się, nie jest nowością w kosmosie, aleee......ale jest warta spróbowania :)
Aaa, odnośnie samego przygotowania. Ciecierzycę moczyłam dzień wcześniej, wyszło jakieś dobre 
12-16 godzin, następnie ugotowałam z dwoma ząbkami czosnku, co zajęło mi kolejne 20 minut, no i potem najprzyjemniejsza część, przyprawianie i do piekarnika.



Przygotowanie: 20 minut pieczenia 
Koszt: 4 zł

Składniki:
pół opakowania ciecierzycy, czyli jakieś 250 g
2 łyżki oleju rzepakowego
sól morska
rozmaryn
kmin rzymski
szczypta ziół dalmatyńskich
szczypta ostrej mielonej papryki


Wcześniej namoczoną i ugotowaną ciecierzycę osuszam na durszlaku, po czym wrzucam do miski i łączę z olejem wymieszanym z przyprawami, bardzo dokładnie mieszam.
Tak przygotowaną rozkładam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, wkładam do piekarnika rozgrzanego do 200 st góra - dół na jakieś 20 minut.
Co jakiś czas mieszam ziarenka, żeby równo złapały kolor, wyjmuję je kiedy widzę, że złapały kolor. Po wyłączeniu piekarnika chwilę jeszcze je trzymałam, ale....wyjęłam po kilku minutach, bo zaczęły strzelać jak popcorn :D
Piekarnik do mycia................................................... ;D

Chyba tyle, jak macie jakieś pytania, piszcie ;) No i smacznego!!






9 komentarzy:

  1. jedna z moich ulubionych przekąsek!

    OdpowiedzUsuń
  2. dokładnie - więcej dla Ciebie :D super pomysł na przekąskę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapisuję i na pewno zrobię. Akurat na poegzaminacyjny maraton seriali w celu odmóżdżenia. Dzięki za pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  4. moja ulubiona przekąska do zajadania podczas filmu, pychotka! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Już jakiś czas się noszę żeby przygotować sobie tą przekąskę, chyba wreszcie się skuszę :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. No to postaram się w tym tygodniu zrobić, bo mnie też na pewno posmakuje, a to, że dla Ciebie więcej to super, ja też bym się cieszyła :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Wygląda na zdjęciu zachęcająco, ale nie potrafię wyobrazić sobie smaku :) Ciekaweee

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie jadłam, chętnie bym spróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda super, a że przekąski wieczorne to moja słabość to koniecznie muszę spróbować :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz;)