17 czerwca 2014

kotlety z kalafiora z dodatkami

Oj, nie było ich u mnie z rok! Zapomniałam o nich na śmierć, a szkoda, bo bardzo je lubimy, nie są czasochłonne czy też szczególnie wymagające. Mała też się zajadała, tak, że fajnie...bo ziemniaki, które starannie kroiłam w kostkę nie wiodły prymu ;p
Aaaa, w ogóle. Te kotlety to niby z przypadku, ale głównie dzięki Beti, bo akurat zrobiła u siebie, dzięki czemu wszystkie w grupie zachwycamy się nimi;) A z przypadku, bo miałam małego kalafiora, garść makaronu z dnia poprzedniego, no to co by tu? A machnę kotlety. Miały być z jakąś sałatą, ale w końcu same sobie pozostały...Młoda zaś mogła wybierać raz ziemniaczek raz kotlet, a my też tam dziabneliśmy kilka kartofelków.
Tyle tytułem wstępu...;)


Przygotowanie: około 60 minut
Koszt: 4 zł 

Składniki:
mały kalafior
garść makaronu - ugotowanego
mała czerwona cebula
1 młoda marchewka
zioła toskańskie
szczypta kurkumy
sól morska, pieprz czarny
2 jajka - małe 
bułka tarta - kilka łyżek
***
100 ml mleka do gotowania kalafiora


Kalafiora myję, nacinam twardą część na krzyż.
Gotuję wodę z solą i łyżką cukru. Do wrzątku wlewam mleko, wkładam kalafiora i gotuję do miękkości - różyczkami do góry.

W między czasie szatkuję cebulę, marchewkę, makaron. Wrzucam wszystko do miski, dodaję przyprawy, jajka, zioła, bułkę tartą oraz kalafiora, którego wcześniej rozdrobniłam. Masa powinna być spójna.
Dokładnie mieszam, formuję kotlety.

Piekarnik rozgrzewam do 180 stopni z termoobiegiem, piekę kotlety przez około 25 minut na złoty kolor.










12 komentarzy:

  1. No muszę sobue machnąć niedługo, bo teraz Ty mi smaka na nie narobiłaś :))

    OdpowiedzUsuń
  2. a bo to tak idzie lawinowooo;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny przepis ,tylko po co to mleko do gotowania kalafiora? ,pierwsze słyszę ,ja w samej wodzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a tak, dla odmiany, kalafior wówczas aż tak nie pachnieeeee;) i faktycznie jest różnica, nie tylko nie czuć, ale i jest delikatniejszy w smaku;)

      Usuń
  4. ale fajne - i takie grubiutkie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja jeszcze takich nie jadłam. A wyglądają nęcąco.

    OdpowiedzUsuń
  6. Też robiłam wczoraj, powiem Ci, że "przeszły" u wszystkich, czyli towarzystwo myśli, że kotlet to kotlet i koniec. Dobrze, bo mam pole do popisu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i super, zawsze to jakaś odmiana, a najważniejsze, że smakują;)

      Usuń
  7. najs! wyglądają mega apetycznie :) jak ja bym chciała żeby mi ktoś takie obiadki gotował :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wierz mi, że ja czasem też bym chciała, ale wolę chyba sama....;p

      Usuń
  8. Super przepis, kotletów z makaronem jeszcze nie robiłam. Ale kalafiorowe jak najbardziej znam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mistrzyni kotlecików! i do tego z piekarnika mniam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz;)