Ahoy;)
Kolejny off topic, wczoraj dostałam od ślubnego książkę Ewy Chodakowskiej, bo tak gdzieś napomknęłam, że chętnie bym się z nią zmierzyła i oto jest ;)
Ciekawe czy jak wspomnę o loubotinkach też tak chętnie mi je sprezentuje??;p
Nooo, ale wracając do meritum. Jak wiecie chwilę temu pojawiła się między nami taka mała istotka,
czas płynie, człowiek się wdrożył w to i tamto, ale też nadeszła pora na ogarnięcie się po tych...wakacjach ;p
Na trening w siłowni jeszcze ciut za wcześnie, ale póki co wdrażam się w domu.
Mam płytę z ćwiczeniami, doszła do tego książka zacna, no i jestem ciekawa...bo jest jakiś szał na nią, wszyscy tylko o niej gadają, z nią ćwiczą...nooo, zobaczymy ;)))
Książka jest praktyczna bardzo, lekkim piórem napisana, mnóstwo zdjęć, ćwiczeń, wszystko w przystępny sposób ujęte, przepisy oczywiście zwróciły moją uwagę w pierwszej klejności, skorzystam z nich na pewno !!
Tak czy siak, nie mogę się doczekać moich ćwiczeń, z elementami crossfitu...za nimi tęsknię tak po prawdzie...ale, że dupa rośnie, a ruchu brakuje, poza tym oczywistym rzecz jasna...to sobie postanowiłam zorganizować czas ;p
A Wy ?? Ćwiczycie coś konkretnego, jakieś diety stosujecie?!
kiedyś próbowałam cwiczyc z Chodakowską, ale według mnie zero w niej radości z życia. Jest taka monotonna i nudna. Ale co kto lubi - ja wolę poskakac w rytmie zumby :D
OdpowiedzUsuńnoo, dlatego jestem ciekawa;)
UsuńZumbę zaliczyłam też, ale jak wypadłam z kilku zajęć, to jakoś nie umiałam się wdrożyć na powrót, a niby można zacząć w dowolnym momencie...Dlatego wybrałam konkretne ćwiczenia, za którymi już tęsknię...jeszcze chwila, jeszcze dwie i znów będę fikać i umierać z wycieńczenia ;D
z Ewą jest tak samo, jak wypadniesz to nie będzie Ci się chciało wracać. Cwiczyłam z nią killera, który był dla mnie strasznie ciężko, pot się lał strumieniami, ale kiedy zrobiłam 2-3 dni przerwy to już nie umiałam wrócić. Teraz robię skalpel, co prawda tylko 4 razy, dziś mam nadzieję, że uda się 5 raz i tutaj mimo, że robię przerwy (ostatnia weekendowa) to wracam, bo ćwiczenia są lżejsze. Obawiać się tylko mogę, że jak lżejsze to efekty będą mniejsze, ale cóż. W mojej opinii jest skuteczna, chociaż czasami mnie okłamuje, mówi na filmiku, że jeszcze 5 a wychodzi więcej :P
OdpowiedzUsuńCo do diet to jadam jak na blogu. Chociaż ja nie jestem zapaloną maniaczką zdrowych diet, jak zjem białą bułkę to nie płaczę pół nocy. Obserwując czasami sytuację na moim fanpage sądzę, że wiele jest ludzi, którzy popadli już w pewną skrajność w temacie zdrowego stylu życia.
Nie smażę w głębokim tłuszczu, chociaż raz do roku zdarza mi się zjeść frytki, tak jak zdarza się zjeść ciastko ze sklepu, czy posłodzić białym cukrem. Dzisiaj nawet do diety trzeba dojrzeć ;)
Ewkę testuję powoli, no i zobaczymy, choć szczerze...wolę ćwiczyć w grupie, wyjść z domu, etc...no, ale jeszcze nie mogę.
Usuńa diety, ja osobiście po prostu jem mniej, zdrowiej staram się, choć na blogu widać co i jak działa ;p Wczoraj były naleśniki, ale ja zjadłam tylko jednego, resztę mąż sobie podzielił na obiad i do pracy i ok...
Sama zaś nie katuję się dietami, tak jak Ty...jak zjem coś extra, to nie ma płaczu, a na drugi dzień już myślimy...;p
Cała Polska ćwiczy z Chodakowską :) Mnie jakoś nie porwała, bo lubię ćwiczyć jak chce, zależy na co w danym dniu mam ochotę - raz to będzie rower, raz steper a innym razem brzuszki. A czasami mam tylko ochotę na leżing na kanapie :)
OdpowiedzUsuńheheh i właśnie dlatego muszę rozkminić o co kaman?:D
UsuńNiestety moich trenerek nie mam na wyłączność, a szkoda...może bym je porwała?;p
No szał jest to fakt, sama jestem ciekawa co i jak i zastanawiałam się nad kupnem książki :)
OdpowiedzUsuńksiążka ok, myślę...spodobałaby Ci się, jest dużo wskazówek, coś o jedzeniu, motywacji...taki poradnik, ot co;))
Usuńjakie to szczęście, że ja nie muszę się odchudzać uf ;)
OdpowiedzUsuńheheh, no ja też nie muszę, ale poćwiczyć lubię, nacieszyć oko efektem też;D
Usuńlubię ćwiczyć z ewą, ale wolę te serie płytowe. :) chociaż w tej książce jest dużo ciekawych przepisów!
OdpowiedzUsuńCo do mnie to wszystko wiesz. 16 lat bez mięsa, ale tak w gruncie rzeczy, to po za ciążami, jem w miarę możliwości wszystko co lubię, a że lubię się czasem zdrowo najeść warzyw czy rybkę na parze...wydaje mi się, że moim takim sposobem odżywiania stało się: "często a mniej" i tak jadam od lat.
OdpowiedzUsuńCo do ruchu...wiesz, że ja siłowniana jestem, ale tak naprawdę to dwójka małych dzieci i latasz jak powalona cały dzień ;) więc i elementy siłki, fitu, crossfitu itp
młoda mama to chyba nie powinna sie odchudzać.podobno samo leci ;-)
OdpowiedzUsuńpodobno, tak niosą gusła;p ja tam chcę mieć piękne, zdrowe ciało, a nie czekać na zbawienie...zawsze twierdziłam, że nie jestem i nie będę "typową matką"...z odrostami, tłustym łbem i bębenkiem;p
UsuńPrzykre jest to jak opisałaś"typową mamę",ja sama matką nie jestem,ale mogłaś tym urazić co poniektóre kobiety.Sama do szczupłych osób nie należysz,także wzbraniałabym się od takiego generalizowania.
Usuń..i ze zrogowaciałymi piętami...
UsuńDrogi Gagatonku ;p
UsuńTak właśnie uważam i zdanie nie zmienię, mogę takowe przecież posiadać;p
Niestety wiele kobiet po porodzie zaniedbuje się skupiając całą swoja uwagę na dziecku, mężu, o ile takowy istnieje, przygotowaniu na czas posiłku, bo co będzie jak go nie będzie...?! Nie wspomniałabym o tym, gdyby tak po prostu nie było, nie powiesz mi, że wśród swoich koleżanek, o ile posiadasz takie nie ma choćby jednej dziewczyny, która wraz z urodzeniem dziecka zapomniała o swojej kobiecości...Wyznaję zasadę, że jeśli ja nie będę szczęśliwa - w tym jak wyglądam, co robię, to i moje dziecko nie będzie szczęśliwe przez moje frustracje...choćby! Nie wiem skąd uwaga na temat mojego wyglądu, skoro mnie nie znasz, nie widziałaś, no chyba, że jesteś jakąś moją jakże...ulubioną koleżanką ??;p Zdecydowanie należę do szczupłych osób, ale fakt, nie chudych. A moje ciało...lubię czuć się dobrze we własnej skórze, mieć świadomość, że nic mi nie wisi, nie wypływa, nie uwiera, chyba jak większość z Nas ?? Nie widzę nic niestosownego w moim komentarzu, mam prawo wyrażać swoją opinię, czy się to podoba komuś czy nie, takie życie;p
Ja też nie jestem typową matką, a mam dwójkę dzieci...po za dziećmi jest jeszcze świat, którego niektóre kobiety już nie widzą jak pojawi się dziecko. Mi to nie przeszkadza, każdy robi jak uważa, ale jak ja robię też tylko ja decyduję i nikomu nic do tego. Po za dziećmi jestem żoną, kobietą, mam swoje pasje, swoje potrzeby...jak po porodzie zostało mi tu i tam to nie spoczęłam, póki się tego nie pozbyłam, bo zwyczajnie było mi źle. Lubię mieć pomalowane paznokcie i choć dziećmi zajmuję się całymi dniami to znajdę chwilkę, żeby je pomalować...choćby o 1 w nocy :) Nogi też golę...haha, a wierzcie mi, znam takie co to przed ciążą całkiem, całkiem, a po podomka, kapcie i wałki na głowie...dosłownie!
UsuńĆwiczę z Ewą od jakiś 2 miesięcy, jak się nie mylę :) Diety nie stosuję, staram się jedynie ograniczać słodycz, ale marnie mi to idzie.
OdpowiedzUsuńU mnie rower i kijki,oprócz tego praca w ogrodzie,myślę że wystarczy tyle ruchu na razie.
OdpowiedzUsuńu mnie po ciąży była dieta dukana, nie polecam jej jako zdrowej, ale fakt- skuteczna jest. jej największym jednak plusem jest zmiana w mojej głowie odnośnie kupowanych produktów, zaczęłam dokładnie czytać etykiety i stawiać na jakość. teraz stosuję dietę rozważną- założyłam niedawno bloga z lekkim jedzeniem, który stanowi raczej mają osobistą książkę kucharską. szukam lżejszych rozwiązań dla tradycyjnych dań,albo kombinuję coś nowego:). pomysłów jest wiele, ale jak sama wiesz- przy maluszku czasu już nie tyle samo co wcześniej:)
OdpowiedzUsuńEwę CHodakowską uwielbiam, najbardziej chyba za jej pozytywne podejście i codzienną porcję motywacji. zabieram się do jej ćwiczeń jak pies do jeża:), nie mniej jednak efekty dziewczyn z nią ćwiczących są oszałamiające!
zrób sobie koniecznie zdjęcie PRZED i PO, sama nie uwierzysz jak bardzo Twoje ciało się zmieni! Trzymam kciuki:) Pozdrawiam
Witaj;)
UsuńWiesz, jeśli chodzi o zakup odpowiedniej żywności, to ja też tak robię, wolę kupić lepsze niż gorsze, to się tyczy i jakości i smaku, etc..Ja w zasadzie nie jestem na diecie, nie bywam, jadam po prostu mniej, zdrowiej - staram się, przynajmniej;)
A przy maluchu, wiadomo, kombinuje się nie tylko z czasem;p
Co do ćwiczeń, ja już przebieram raciami pod zajęcia ruchowe, Ewa Ewą, traktuję ją raczej jako rozgrzewkę, na razie nie mogę jeszcze aż tak intensywnie ćwiczyć, a jej program jest zrównoważony...
Noo i co...?;p Będę zaglądać do Ciebie, bo podobnie smakujemy;)
pozdrawiam również;)
Zupełnie nie rozumiem fenomenu Ewy ; ) Jeść kocham i żadne diety u mnie nie wchodzą w grę :D po porodzie miałam z tym duży problem, bo karmiłam i musiałam się trochę wziąć za siebie, ale było ciężko ;D Osobiście namawiam Cię do biegania! to dopiero wciągające :)
OdpowiedzUsuń